30. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Zbierają, biegają, grają, licytują
Nie tylko wolontariusze zbierając do puszek pieniądze zasilają konto Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Bo pomysłów na pomaganie jest niemal tyle samo, co ludzi o dobrych sercach. Toteż w Radomiu można było finał WOŚP spędzić i na sportowo, i kulturalnie, i kulinarnie.
Po raz pierwszy podczas finału WOŚP pieniądze zbierały 11-letnie Hania i Jagoda z 24. Radomskiej Drużyny Harcerskiej "Puszcza". - Zajęło nam to prawie cały dzień, od godz. 10 do 18. Cieszymy się, bo ludzie wrzucali do naszych puszek bardzo chętnie i byli bardzo życzliwi. Zdarzało się np., że jedna pani po drugiej dały po 50 zł każda - opowiada Jagoda. Przyznaje jednocześnie, że taka kwesta wymaga dużo cierpliwości i wytrzymałości fizycznej. Tylko w samej kolejce do zdawania puszek trzeba było stać przez 45 minut. - To męczące zajęcie, ale i emocjonujące. W przyszłym roku na pewno też będę zbierać - zapowiada harcerka.
Sprawdziliśmy dwie licytacje prowadzone na Allegro na rzecz radomskiego Sztabu WOŚP. O godz. 20 udział w meczu siatkarskim w raz z grupą znajomych z drużyną prezydenta Radosława Witkowskiego "kosztował" 5 tys. 300 zł, a kolacja z przygotowanymi przez Małgorzatę Potocką, dyrektor Teatru Powszechnego, daniami - 1 tys. 126 zł.
bdb
Zdjęcia w Galerii: Łukasz Wójcik/UM Radom