„Jestem potworem” – mówił w sądzie Patryk G., który zabił swoją partnerkę. Jest wyrok
„Jestem potworem, nie człowiekiem” – tak mówił o sobie Patryk G. podczas jednej z rozpraw w sądzie, gdzie odpowiadał za zabójstwo swojej byłej partnerki. Do morderstwa doszło w Kozienicach w grudniu 2020 r. Teraz sąd skazał mężczyznę na karę 25 lat pozbawienia wolności.
Wyrok w tej sprawie zapadł w miniony czwartek. Oskarżony przyznał się do popełnionego przestępstwa i w trakcie procesu przeprosił rodzinę zamordowanej dziewczyny. „Jestem potworem, nie człowiekiem” – tak mówił o sobie podczas jednej z rozpraw.
– Prokurator w stosunku do Patryka G. wnosił o orzeczenie kary dożywotniego pozbawienia wolności, natomiast obrońca i oskarżony zgodnie wnosili o sprawiedliwy wyrok – poinformował Arkadiusz Guza, rzecznik Sądu Okręgowego w Radomiu.
Kozienice w szoku
To zabójstwo wstrząsnęło w grudniu 2020 r. Kozienicami. W mieszkaniu przy ul. Kopernika zamordowana została kobieta. Jej ciało znaleziono z dwiema ranami kłutymi klatki piersiowej. O dokonanie zabójstwa prokuratura oskarżyła byłego partnera wówczas 25-latki, o to że pozbawił ją życia dusząc ją rękami, a następnie ugodził dwukrotnie nożem kuchennym w klatkę piersiową powodując obrażenia skutkujące jej zgonem.
Tuż po zatrzymaniu Patryk G. przyznał się do pozbawienia partnerki życia, ale nie potrafił wytłumaczyć, dlaczego to zrobił. Twierdził, że się posprzeczali. Dziewczyna miała kategorycznie oświadczyć, że do niego nie wróci i wówczas doszło do tragedii.
Pamiętam jak duszę i nóż
Podczas procesu oskarżony opowiedział szczegóły tragicznego w skutkach zajścia. – Upadliśmy na podłogę. Pamiętam, jak duszę Dominikę, potem nóż w niej – relacjonował w sądzie.
Para miała 4-letnią wówczas córeczkę. Mężczyzna prawdopodobnie nie mógł pogodzić się z tym, że kobieta zdecydowała się na rozstanie.
Policja od początku podejrzewała byłego partnera 25-latki. Zatrzymała go trzy dni po zabójstwie na trasie S7 pod Elblągiem. Podczas pościgu doszło do kolizji czterech aut, w tym z udziałem radiowozu.
Dlatego też dwa kolejne zarzuty w stosunku do Patryka G. dotyczyły kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz niezatrzymania się do kontroli drogowej przez policjantów. W tym przypadku mężczyzna również przyznał się do popełnianych mu zarzutów.
bdb