Piknik rodzinny „Przystanek PRL”. Tak się żyło kilkadziesiąt lat temu… (ZDJĘCIA)
Jak korzystać z maszyny do pisania? A do szycia? Jak to jest spożywać posiłek łyżkami przymocowanymi łańcuchami, jak w filmie Barei, albo jeździć na składaku? Ja k „wypasiony” jest wewnątrz fiat 125? Ile osób mieści się w „ogórku”? – na te i wiele innych pytań radomianie mogli znaleźć odpowiedź podczas pikniku rodzinnego „Przystanek PRL”.
Na uczestników sentymentalnej (dla dorosłych) podróży w czasie czekało na placu Corazziego mnóstwo atrakcji: zabawy integracyjne dla dzieci, wata cukrowa, lody Bambino. Można było pograć w klasy i w gumę, a także przypomnieć sobie (dorośli), jak grało się niegdyś w cymbergaja. Wielu było chętnych, by udać się na przejażdżkę "ogórkiem", czyli kultowym już autobusem, z którego w latach PRL korzystał transport miejski.
Sensację i pewne obawy wzbudziło pojawienie się... czarnej Wołgi z białymi firankami w oknach. Tajemniczy kierowca zapraszał dzieci na przejażdżkę w nieznane, ale nikomu nic się nie stało, bo nad bezpieczeństwem czuwał milicjant.
Dla niewtajemniczonych: opowieści o czarnej Wołdze jeżdżącej po Polsce i porywającej dzieci przetaczały się w PRL-u co jakiś czas. To był jednak - powiedzielibyśmy dzisiaj - fake news. Ale nie było internetu i nikt go nie dementował.
"Przystanek PRL" zakończył trwające od ponad tygodnia obchody 46. rocznicy Radomskiego Czerwca '76.
bdb
- Free(Ra