Mężczyzna ukradł walizkę z busa, bo chciał zrobić przyjaciółce prezent. Oboje staną przed sądem

29 marca 2023

37-latek zabrał z busa nie swoją walizkę podróżną. Jak potem tłumaczył, chciał zrobić swojej przyjaciółce… prezent, a ta z bagażu obcej osoby wybrała perfumy. Ostatecznie walizka wylądowała w przydrożnym rowie, a złodziej w policyjnym areszcie. Oboje czeka jeszcze rozprawa w sądzie.

 

Zdjęcie ilustracyjne

 

W ubiegłym tygodniu do Komendy Powiatowej Policji w Kozienicach zgłosiła się kobieta, która złożyła zawiadomienie w sprawie kradzieży walizki. - Mieszkanka powiatu kozienickiego podróżowała z Kozienic do Warszawy busem, a swoją walizkę umieściła w luku bagażowym. Po dotarciu do Warszawy okazało się, że jej walizka, którą miała zabrać w podróż zagraniczną, zniknęła. Funkcjonariusze z Kozienic prowadzący postępowanie w tej sprawie ustalili innych pasażerów tego przejazdu. Jak się okazało, na trasie przejazdu, na jednym z przystanków z busa wysiadała kobieta oraz mężczyzna. Policjanci szybko ustalili dane tych pasażerów i ich zatrzymali - relacjonuje podkom. Ilona Tarczyńska z KPP w Kozienicach.

Okazało się, że 37-latek chciał zrobić prezent swojej przyjaciółce i ukradł walizkę z luku bagażowego. Gdy kobieta zobaczyła zawartość walizki, zabrała z niej tylko perfumy. Pozostałe przedmioty - damskie ubrania, aparat fotograficzny oraz kosmetyki - ukryli w przydrożnym rowie. Funkcjonariusze odzyskali całe skradzione mienie warte niemal 2 tys. zł.  - Teraz 37-latek odpowie przed sądem w warunkach recydywy, gdyż była to już jego kolejna kradzież. Grozi mu kara do 7,5 roku pozbawienia wolności, natomiast 50-letniej kobiecie do pięciu lat - wyjaśnia nadkom. Tarczyńska.

kat

 

 

Tags