Dwa lata prezydenta. Ocenia SLD

27 listopada 2008
- Stawiamy prezydentowi i jego zapleczu pałę za słabą promocję miasta. To kadencja straconych szans i podwyżek cen. Plusy to lepsza współpraca z opozycją - sumuje dwa lata rządów Andrzeja Kosztowniaka lewica. SLD: prezydent do poprawki


Opozycja kontynuje cykl konferencji prasowych, na których ocenia dwa lata pracy prezydenta Radomia. Po Kocham Radom uczyniła to lewica. Dwaj radni SLD-Porozumienia Lewicy: Bohdan Karaś i Jan Pszczoła, korzystając ze wsparcia posła Marka Wikińskiego, wystawiali wspólnie cenzurkę Andrzejowi Kosztowniakowi i PiS. Była jedynka, kilka dwójek i trójka z minusem. Gdyby to była szkoła prezydent musiałby poprawić półrocze.

Zdaniem Marka Wikińskiego początki rządów Kosztowniaka były trudne. - W pierwszym roku w ogóle nie dostrzegał opozycji i nie liczył się z nią. Mam wrażenie, że zachłysnął się władzą. Gdy w Polsce zaczęła rządzić Platforma Obywatelska, jego nastawienie zmieniło się diametralnie. Prezydent zaczął doceniać opinie i możliwości radnych oraz posłów opozycji - uważa poseł SLD. Chwali się też rolą jaką odgrywa w ostatnim czasie. - Ja jestem teraz spinaczem. Łączę radomskie władze PiS z rządem PO - przekonuje.

Lewica ma pod pod adresem Kosztowniaka sporo zarzutów. - Wprowadził podwyżki wszędzie tam, gdzie się dało: za ciepło, czynsze w mieszkaniach komunalnych, śmieci, wprowadził podatek deszczowy, płatną strefę parkowania, a od stycznia - wyższe ceny biletów autobusowych - wylicza Bohdan Karaś. Tymczasem - zaznacza - za kadencji PiS budżet miasta jest dwa razy większy niż było to za czasów lewicy, są też do wykorzystania pieniądze z Unii. - Poza tym, teraz prezydent ma do dyspozycji dobrą, chętną do współpracy opozycję. Ale efekty jego pracy są mizerne - dodaje Karaś. Jednak najwięcej krytycznych uwag radny ma do promocji Radomia. - To już miasta na wschodzie kraju mają lepszą promocję, są bardziej widoczne. Tu trzeba najwięcej zmian i za to Andrzej Kosztowniak ma u mnie pałę. Marek Wikiński też jest surowy. - Za pierwszy rok daję dwójkę, za drugi trójkę z minusem - ocenia.

Lewica zgodnie zapewniała, że w swoich ocenach i tak jest powściągliwa, a stopnie są podciągane. Przyszłość prezydenta Kosztowniaka SLD widzi w czarnych barwach, szansy następną kadencję - nie. - W pierwszej turze może zwyciężyć, ale w drugiej zapewne przegra z kandydatem opozycji - wróży Bohdan Karaś.

Grzegorz Marciniak

Oceń rządy prezydenta Radomia, głosuj w naszej sondzie