Piotruś: Jestem z siebie dumny

W bloku zacięła się winda, która jechał starszy mężczyzna. Na dzwonek alarmowy jako pierwszy zareagował 9-letni Piotruś. Chłopczyk zadzwonił na numer alarmowy, przedstawił się, podał adres i powiedział co się stało. Dzięki zgłoszeniu Piotra, służby ratownicze przybyły na miejsce i uwolniły uwięzioną w windzie osobę.
Dziś strażacy, dyrekcja szkoły, nauczyciele i uczniowie podziękowali Piotrusiowi. W szkole zorganizowano specjalny apel.
- My strażacy doceniamy to, że Piotruś potrafił w odpowiedni sposób się zachować. Chcieliśmy podkreślić jego postawę. Zrobiliśmy to na takim forum po to, aby inne dzieci wiedziały, że taka postawa jest godna pochwały i naśladowania - zwrócił się do uczniów zastępca komendanta radomskiej straży pożarnej Robert Gadecki. - Uważam, że takie postawy trzeba u dzieci nagradzać - dodał komendant.
Strażacy wręczyli chłopcu dyplom i drobne upominki.
Mama Piotra jest bardzo dumna z zachowania syna. - Jest dla mnie bardzo wzruszające, że z powodu zachowania mojego dziecka zorganizowano taka uroczystość - zapewniała Elżbieta Gwizd. Opowiadała, że zaraz po tym jak chłopczyk zawiadomił straż o zdarzeniu, zadzwonił tez do mamy. - Wszystko mi opowiedział. Potrzebował mojej akceptacji. Zapytał czy dobrze zrobił - mówiła pani Elżbieta.
Sam chłopiec również jest bardzo dumny z siebie. - U nas w bloku nie było prądu. Zadzwoniłem pod numer ratunkowy. Za chwilę przyjechali strażacy i okazało się, że w windzie jest jakiś starszy pan. Jestem teraz najmądrzejszy z całej szkoły - nie ukrywał radości Piotruś Gwizd.
(k.woj.)