Orliki będa czynne w przyszłym tygodniu

Z pompą były otwierane dokładnie pod koniec września, o czym pisaliśmy tu . Przecinano wstęgi, zapraszano młodzież i chętnych lokalnej społeczności. Boiska były czynne kilka dni, po czym dyrekcje szkół, na których terenach wybudowano kompleksy, zamykają je.
By Orlik działał, wymagana jest zgoda Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Inwestor, czyli miasto, zwrócił się o jej wydanie do inspektoratu... w momencie, gdy prezydent przecinał wstęgi na tychże Orlikach. Pozwolenie dociera więc do szkół tydzień później (8 bm.), ale musi jeszcze nabrać mocy urzędowej. Kopanie piłki lub rzucanie do kosza musi zaczekać na uprawomocnienie się decyzji. A na to trzeba dwóch tygodni.
– Przeprowadziliśmy kontrole i zgodę wydaliśmy. Na jej wydanie mamy trzy tygodnie - wyjaśnia z kolei Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Radomiu Wojciech Gajewski. - Od tej decyzji może się odwołać... np. sam magistrat.
Prezydent, który chyba pośpieszył się z przecinaniem wstęg, nie pokopie więc piłki na "swoim boisku". -
Obiekty nadają się do bezpiecznego użytkowania. Urząd Miejski – jako
strona, której właśnie ten termin odwoławczy przysługuje – nie zamierza wnosić odwołania - informuje Ryszarda Kitowska.
Tymczasem w szkole przy Gagarina ćwiczyć i grać chcą, ale muszą czekać. - Kłódki zdejmiemy najpóźniej 23 października - tłumaczy dyrektorka Publicznego Gimnazjum nr 2 Barbara Szymańska i przyznaje, że uczniowie bardzo się niecierpliwią.
Odwiedziliśmy jeszcze jeden obiekt, który równie hucznie miasto otwierało z początkiem września (pisaliśmy tu ). Mowa o pełnowymiarowym boisku przy Zespole Szkół im. Stanisława Staszica. - Naszego boiska nie zamykaliśmy – mówi zaskoczona tym co dzieje się z Orlikami dyrektorka placówki Elżbieta Bocheńska. Zapewnia, że przed otwarciem uzyskała od swoich pracowników zapewnienie, że wszystkie dokumenty są w porządku. - Nie dostałam żadnych pism, nie było wizyt inspektorów, po których musiałabym zamknąć obiekt. U nas wszystko jest w porządku. Młodzież gra w piłkę, często dłużej niż obiekt jest oficjalnie otwarty - twierdzi dyrektorka "Staszica".
Bartek Olszewski