Historia rozboju, którego nie bylo

20 września 2011
Mieszkaniec gminy Zakrzew zgłosił, że został ofiarą rozboju. Jak się okazało, wymyślił całą historię, ale dlaczego - już nie umiał odpowiedzieć. 

 

  32-latek zgłosił się na posterunku policji w Zakrzewie; do rozboju na nim miało dojść dzień wcześniej.- Mężczyzna oświadczył, że sprawców było trzech lub czterech (nie potrafił tego dokładnie opisać) mieli mu oni zabrać telefon komórkowy, skarżył się też na bóle klatki piersiowej.  Wszystko działo się rzekomo w okolicach ulicy Wolanowskiej - informuje Andrzej Lewicki z KMP w Radomiu.

Sprawa trafiła do trzeciego komisariatu policji w Radomiu. - Okazało się, że 32-latek wraz ze swoim kolegą spożył dzień wcześniej spore ilości alkoholu, wówczas zgubił telefon, który znalazł i schował kolega.  W trakcie przesłuchania, mężczyzna przyznał się, że wszystko zmyślił, minęły mu też bóle. Nie potrafił powiedzieć dlaczego wymyślił całą historię. Za fałszywe zgłoszenie może nawet dwa lata spędzić w więzieniu - dodaje Lewicki.

(kat)