Oskarżony za znęcanie się nad psem
Prokurator zarzuca Zbigniewowi P., że w okresie bliżej nieustalonym znęcał się nad psem w ten sposób, że utrzymywał go w niewłaściwych warunkach bytowania, i w stanie rażącego niechlujstwa czym doprowadził go do skrajnego wycieńczenia, oraz dopuścił do pogryzienia go przez inne psy skutkiem czego ten zdechł tj. o przestępstwo z art. 35 ust.1 Ustawy o ochronie zwierząt - informuje rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu Małgorzata Chrabąszcz.
Jak pisaliśmy, o sprawie prokuraturę powiadomiła Straż Miejska, która otrzymała zgłoszenie o tym, że na jednej z posesji przy ul. Łąkowej przebywa zaniedbany pies. Informacja ta potwierdziła się, pies został przewieziony do schroniska dla zwierząt gdzie został zbadany i próbowano uratować mu życie. Pomimo to, po kilku godzinach pies zdechł. Był bardzo wychudzony, odwodniony z licznymi ranami gryzionymi i szarpanymi.
- Zbigniew P. nie przyznał się do stawianego mu zarzutu - dodaje rzeczniczka.
Sprawę rozpatrywać będzie Sąd Rejonowy w Radomiu. Oskarżonemu grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do roku.
Niedawno radomian bulwersował inny, drastczny przpadek obchodzenia się z psem. Mężczyzna wyrzycił z balkonu bloku małą suczkę, która straciła życie. Sąd jednak umorzył sprawę przeciwko sprawcy. - Najpierw nie stawiał się w sądzie, a kiedy ten wydał decyzję o jego doprowadzeniu, nie można było go odnaleźć, bo ukrywał się. Zimą okazało się, że zamarzł w jednym z kanałów - mówi prezes Radomskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami Włodzimierz Suszyński, który był oskarżycielem posiłkowym w tej sprawie. Prezes cieszy się, że coraz więcej spraw nad znęcaniem się nad zwierzętami trafia do sądu. - Jest to jednak możliwe tylko wtedy, gdy sprawcy zostaną ujęci. Niestety mamy wiele przypadków, gdy to się nie udaje. Ogromny problem to rówqież porzcenia psów przez właścicieli - podkreśla W. Suszyński.
(bdb)
Fot.: Straż Miejska Radom