„Prezydencie nie psuj dobrej szkoły!”
Prócz głośnych haseł, transparenty a na nich hasła „Chcemy własnej szkoły!”, „Nie po to nasi przodkowie odzieżówkę budowali, abyście ją nam odebrali”, „Rozwijać się chcemy, więc strajkujemy”. Tak uczniowie Zespołu Sszkół Odzieżowych i Stylizacji Usług sprzeciwiają się zmianom w oświacie, które zapowiedział wiceprezydent Ryszard Fałek. – Mówimy stanowcze "nie" łączeniu nas z „Kilińskim” – podkreślają młodzi ludzie. Dziś po południu przeszli ulicami miasta pod magistrat. Tam przez kilkanaście minut wyrażali swój sprzeciw. Pojawiła się Straż Miejska, ale nie interweniowała. - Nie jesteśmy duża szkołą, ale dzięki temu budujemy pozytywne relacje między sobą i nauczycielami. Jest nam bardzo dobrze, rozwijamy się a łączeni będzie upadkiem – uważają uczniowie.
- U nas wszystkie profile uzupełniają się wzajemnie. Znacznie wzrósł nabór uczniów. Mamy 12 nowych klas, rozwijamy się. Będziemy walczyli o swoje, nie pozwolimy oszczędzać naszym kosztem. Walczymy o szkołę do końca. Połączenia oznaczają zwolnienia wśród nauczycieli! Osiem etatów i dyrektor mają odejść. „Kiliński” zajmuje swoje skrzydło, my swoje i niech tak zostanie. Połączenie byłoby takie jak w przypadku łączenia wody z ogniem. Panie prezydencie, niech pan nam nie psuje dobrej szkoły! – apelują.
Przedstawiciele blisko 150 uczniów uczestniczących w marszu zanieśli do prezydenta petycję. – Prezydenta dziś nie ma, jest w Warszawie – usłyszeli od przyjmującej dokument sekretarki Andrzeja Kosztowniaka. Nikt z urzędników nie wyszedł do protestujących. Oni sami rozmawiali jedynie z dziennikarzami. - Jest pełna determinacja i jedność. We wtorek planowane jest spotkanie z prezydentem. Aż do skutku, do zwycięstwa z prezydentem będziemy strajkować, wysyłać petycję, protestować! – zapowiadają.
(raa)