Reklama

Bombek malowanie

9 grudnia 2007
Bardzo znani, mniej znani i zupełnie znieznani radomianie malowali dziś razem świąteczne bombki. Wszyscy też zgodnie chwalili pomysł radomskiej Caritas i władz masta, by tak powstały ozdoby  przenaczyć na charytatywną licytację.  Wojtek Owczarek i Ryszard Fałek

Organizatorzy przygotowali 100 bombek, ale już po dwóch godzinach malowania w teatralnym holu, trzeba było wysłać po posiłki. Sposoby i techniki malowania były najróżniejsze i choć można było korzystać z przygotowanych materiałów niektórzy przynieśli dodatkowo własne. Wojtek Owczarek, perkusista IRY przyszedł z brokatem, wiceprezydent Robert Skiba najpierw oklejał bombki papierowymi ręcznikami, co znająca się na rzeczy dyrektorka szkoły plastycznej Krystyna Szymańska natychmiast uznała za nowoczesny kolaż. Zwróciła też uwagę na awangardowe dzieło i plastyczny talent synka sekretarza miasta Rafała Czajkowskiego i zaprosiła chłopca na dalsze nauki.Marek Suski

Na niezwykle przygotowanego do pracy wyglądał poseł Marek Suski. Na oczach - dodatkowe, powiększające okulary, na stoliku laptop i własne farby. -  Takie szkła są bardzo dobre, jeśli wykonuje się miniatury - tłumaczy poseł. - A ja muszę dokładnie odwzorować herb Radomia. Marek Suski sam maluje w wolnych chwilach, ale tych ma niewiele. - Dlatego z dużą przyjemnością odpoczywam od tego wariactwa w Sejmie - przyznaje.

Z małego "gotowca" korzystał też prezydent Andrzej Kosztowniak. Na jego bombce zauważyliśmy rysunek nowego logo Radomia. - Ale żeby był świąteczny, domaluję mu czapkę Mikołaja. No i śnieg - wyjaśnia. Prezydentowi pomagał pięcioletni synek Piotruś, senatorowi Wojciechowi Skurkiewiczowi córka Weronika, radnej Małgorzacie Półbratek wnuczka Nina, a radnemu Mariuszowi Foglowi bratanica Agata. - Może razem najdzie nas natchnienie - żartował radny.Jakub Kluziński i Andrzej Kosztowniak

Rzecznik praw dziecka Włodzimierz Wolski był wdzięczny losowi, że usadził go przy stoliku z panią Elżbietą Puk. - Sama zadzwoniłam do Caritasu i zgłosiłam się do malowania - zdradza. Przyniosła wiele świątecznych kartek, z których czerpała wzorce dla siebie i dla... Wolskiego. - Bombkę ostatnio malowałem trzydzieści lat temu. To będzie Mikołaj z workiem prezentów dla dzieci, ale bez pomocy pani Elżbiety na pewno bym tego nie zrobił. A pani Elżbieta też nie kryła radości: - Cieszę się, że mogłam pana poznać, do tej pory to widziałam pana tylko w telewizji...

Na pomoc podwładnych mógł liczyć miejski komendant policji Andrzej Chaniecki; na "policyjnych" bombkach oprócz akcentów świątecznych znalazły się także te, które identyfikowały twórców. Podobnie - na bombkach malowanych przez członka Zarządu Województwa Mazowieckiego Piotra Szprendałowicza, czy red. Elżbietę Warchoł z Radia Plus. Znany w Radomiu z zamiłowania do wojska i jego zwłaszcza kawaleryjskich tradycji Paweł Murawski odwzorowywał na bombce militarną odznakę.Danuta Jaskólska

Dominowały jednak choinki, Mikołaje ("Mój, chociaż może niezbyt to widać, jest na nartach!" - podkreślał wiceprezydent Ryszard Fałek), gwiazdki i serca. Danuta Jaskólska z Radpecu namalowała całą świąteczną historyjkę: pod wiejskim domem choinka, obok dwa jelonki. - Pracuję jako główny informatyk w firmie, ale kiedy dowiedziano się, że od wielu lat maluję, zostałam tutaj oddelegowana. To wyjaśniło siedzącym obok pani Danuty, skąd u niej tak doskonała technika i umiejętności. - Ale bombek jeszcze nie malowałam, choć pisanek dużo - zaznacza pani Danuta.

Niemal wszyscy obawiali się, czy ich bombkę zechce ktoś podczas licytacji kupić. - Najwyżej poproszę żonę - zdradza przewodniczący Rady Miejskiej Dariusz Wójcik. - No pewnie, inaczej nigdy nie będzie miała takiej! - dorzuca ktoś inny.

Bombki będą licytowane 15 bm. w przerwie koncertu gwiazdkowego w sali UM oraz 16 bm. (niedziela) podczas gwiazdki na deptaku. Dochód będzie przeznaczony na leczenie dzieci.

Więcej zdjęć w Galerii