Brutalne pobicie pod Żabką. 38-latek usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa. Nie przyznaje się do winy

1 czerwca 2021

Cztery zarzuty w tym usiłowania zabójstwa sprzedawczyni z sklepu Żabka na Osiedlu XV-lecia usłyszał 38-latek, który ukrywał się przez ponad pół roku i w kwietniu został zatrzymany na granicy francusko-hiszpańskiej. Mężczyzna, który brutalnie pobił kobietę bo ta nie chciała mu sprzedać papierosów nie przyznaje się do winy.

 

Screen z monitoringu

 

Jak poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu Beata Galas, według śledczych 38-latek kopał swoją ofiarę w twarz, a następnie uderzył już leżącą na ziemi kobietę 25-kilogramową drewnianą paletą.  - Spowodował tym dotkliwe i liczne obrażenia kości twarzy, efektem czego jest znaczna deformacja twarzy pokrzywdzonej i trwałe zeszpecenie – wyjaśnia rzeczniczka. Dodaje, że właśnie w związku z tym prokurator ocenił, że mężczyzna atakując kobietę w ten sposób, naraził ją na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i usiłował dokonać jej zabójstwa. - Stosując taką przemoc miał świadomość, że zadane w ten sposób obrażenia mogą skutkować zgonem pokrzywdzonej - podkreśla prokurator Galas.

Przestępstwo to zagrożone jest karą więzienia na czas nie krótszy niż 8 lat, karą więzienia 25 lat albo karą dożywotniego pozbawienia wolności.

Skorzystał z prawa odmowy

38-latkowi zarzucono także umyślne uszkodzenie mienia. Według prokuratury, mężczyzna rzucając paletą w drzwi sklepu, dokonał ich uszkodzenia, powodując straty około 600 zł. Jednocześnie - jak ustalono – nieco wcześniej spowodował zniszczenia w innym sklepie w Radomiu. 37-latek awanturował się i rozbił regał z lustrami oraz stojące na półkach butelki z alkoholem o wartości blisko 1 tys. zł.

Podejrzany 38-latek nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień.

W pobiciu przed sklepem brało też udział dwóch innych mężczyzn, z którymi – według śledczych – 38-latek działał wspólnie i w porozumieniu. Zostali oni zatrzymani na drugi dzień po zdarzeniu. Prokurator postawił im zarzuty dotyczące udziału w pobiciu. W przeciwieństwie do 38-latka nie używali oni żadnego niebezpiecznego narzędzia, dlatego grozi im łagodniejsza kara – pozbawienia wolności do lat 3. Proces w ich sprawie toczy się już w sądzie w Radomiu.

Ponieważ 38-letni radomianin był poszukiwany przez siedem miesięcy, postępowanie w jego sprawie zostało na pewien czas zawieszone.  - Teraz podjęto je na nowo i prokurator skierował do sądu wniosek o przedłużenie tymczasowego aresztowania na kolejne trzy miesiące – wyjaśnia Beata Galas.

Ukrywał się siedem miesięcy

Przypomnijmy: do zdarzenia doszło 13 września po godz. 20. Tuż po zamknięciu sklepu pod Żabkę przyszedł mężczyzna, który chciał kupić papierosy. Ekspedientka wyjaśniła, że to niemożliwe, ponieważ nieczynna jest już kasa. Wtedy 37-latek zaczął zachowywać się agresywnie, uszkodził paletą drzwi do sklepu. Gdy kobieta wyszła na zewnątrz, by powstrzymać napastnika, ten zaatakował ją, a potem także syna sprzedawczyni i jego kolegę, którzy przyszli jej z pomocą. Kobieta z ciężkimi obrażeniami, głównie głowy, trafiła do szpitala.

Z ustaleń śledczych wynikało, że niedługo po pobiciu 37-latek wyleciał do Wielkiej Brytanii. Sąd Okręgowy w Radomiu  na wniosek prokuratury wydał za nim Europejski Nakaz Aresztowania. Radomianin został ujęty w nocy 17 kwietnia, po siedmiu miesiącach ukrywania się, podczas przekraczania granicy francusko-hiszpańskiej. Zatrzymali go francuscy policjanci dzięki precyzyjnym informacjom i stałej współpracy z oficerem łącznikowym polskiej policji we Francji. 12 maja w Marsylii mężczyzna został przekazany polskim policjantom, a następnego dnia trafił do aresztu.

bdb, kat

 

 

 

Tags