Fot. archiwum
Wójcik nie kieruje klubem radnych PiS od... dwóch miesięcy. Ale, że tak jest, radni Koalicji Obywatelskiej dowiedzieli się dopiero wczoraj po południu podczas nadzwyczajnej sesji. - Dyskutowaliśmy zaproponowane przez prezydenta zmiany w budżecie Radomia. Radny Majewski złożył wniosek o remont którejś ulicy. My przekonywaliśmy, że wydanie tych pieniędzy w tym roku jest fizycznie niemożliwe. Dopytywaliśmy, jak sobie to wyobraża, ale radny uchylał się od odpowiedzi, dlatego wywołałam pana Wójcika jako szefa klubu. A on odpowiedział, że nie jest przewodniczącym od dwóch miesięcy - relacjonuje przewodnicząca klubu radnych KO Marta Michalska-Wilk. Zapewnia, że jej koledzy byli bardzo zaskoczeni. - Pani przewodnicząca nie poinformowała nas o tym wcześniej - podkreśla radna. Jej zdaniem, nieobsadzenie funkcji przewodniczącego klubu radnych PiS potwierdza pojawiające się od pewnego czasu pogłoski, że klub Prawa i Sprawiedliwości jest podzielony. Miałoby o tym świadczyć także głosowanie komisji rewizyjnej nad wnioskiem o udzielenie prezydentowi absolutorium za wykonanie budżetu za 2019 rok. Radni PiS, którzy mają większość w tej komisji, wstrzymali się od głosu, co pozwoliło na zaakceptowanie wniosku.
Przewodnicząca nie wywiązuje się z obowiązków?
Ale odejście Wójcika, to tylko jeden z elementów próby sił w radzie miejskiej. Klub KO złożył dzisiaj wniosek o odwołanie przewodniczącej Kingi Bogusz. Musi być rozpatrzony na najbliższej sesji, 28 sierpnia.
- Pani przewodnicząca nie panuje nad obradami, najpierw zamyka posiedzenie, a potem dopuszcza pojedynczych radnych do głosu, nie wywiązuje się ze swoich obowiązków zapisanych w regulaminie rady miejskiej - uzasadnia Marta Michalska-Wilk. Według niej, nawet jeśli do odwołania nie dojdzie, będzie możliwość dyskusji. - Chociaż mamy nadzieję, że radni PiS też nie są zadowoleni z aktywności Kingi Bogusz jako przewodniczącej - mówi Michalska-Wilk.
Bożena Dobrzyńska
