Czytali bajki małym pacjentom
Na oddziale chirurgii dziecięcej WSzS zjawili się niemal z samego rana policjanci, policjantki i strażacy. Nikt z małych pacjentów jednak się ich nie bał, bo wszyscy wiedzieli, że czeka ich miła niespodzianka. Pobyt w szpitalu bardzo się dłuży, tym bardziej, gdy trzeba tu być w taki dzień jak 6 grudnia. - Ja już dziś wychodzę - cieszy się Kuba, który ma złamaną rękę. Pięcioletniego Damiana mama i panie pielęgniarki przywiozły pod świetlicę na łóżku. Chłopiec miał w poniedziałek operację, będzie więc musiał pozostać w szpitalu jeszcze co najmniej kilka dni. - Tata przyniesie mi paczkę - mówi i chętnie przymierza kask strażacki. - Nie wie jeszcze kim chce zostać, gdy będzie dorosły. Przyznaje, że teraz trochę trudno wytrzymać mu w łóżku. - Ale jest naprawdę spokojny i dzielnie wszystko znosi - zapewnia mama.
Nadchodzi wreszcie ten ważny punkt spotkania. Dzieciom przedstawia się wiceprezydent Radomia Anna Kwiecień, zastępca komendanta wojewódzkiego policji Rafał Batkowski i... - A ja jestem takim męskim odpowiednikiem Pszczółki Mai - żartuje pan w strażackim mundurze. - Wiecie kto to taki? - Guucio! - odpowiadają dzieci. - Tak! - potwierdza komendant wojewódzki PSP Gustaw Mikołajczyk. I jak przystało na przedstawiciela straży ogniowej czyta dzieciom bajkę o pożarze, prezydent Anna Kwiecień o strachu, a komendant Batkowski o wilku i zającu.
Na finał przychodzi oczywiście Mikołaj z workiem prezentów.