Dyżurował pijany w radomskim szpitalu. Lekarz zwolniony z Józefowa, znalazł pracę w Sieradzu

23 lutego 2021

Lekarzowi, który dwukrotnie będąc pijanym pełnił dyżury na SOR w szpitalu na Józefowie, powierzono obowiązki… kierownika SOR w Szpitalu Wojewódzkim w Sieradzu. Dyrekcja placówki o praktykach alkoholowych chirurga dowiedziała się z pisma medycznego.

 

Zdjęcie ilustracyjne

 

Przypomnijmy: 20 stycznia dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Radomiu otrzymał telefon z informacją, że na SOR-ze w Mazowieckim Szpitalu Specjalistycznym pracuje lekarz, który najprawdopodobniej jest pod wpływem alkoholu. Funkcjonariusze zastali na miejscu 61-letniego lekarza, który został przebadany alkomatem. Okazało się, że ma aż 2,5 prom. alkoholu w wydychanym powietrzu.

- Wobec tego lekarza zostały już wyciągnięte stosowne konsekwencje wynikające z umowy cywilno-prawnej pomiędzy dwoma przedsiębiorstwami, czyli szpitalem a praktyką lekarską. Lekarz ten nie jest etatowym pracownikiem szpitala - informowała Karolina Gajewska, rzeczniczka szpitala.

Tylko przez dwa dni i pod ścisłym nadzorem

Ale to nie koniec historii. Chirurg wrócił na SOR na Józefowie... zaledwie po dwóch dniach od czasu, kiedy rozwiązano z nim umowę. Karolina Gajewska tłumaczyła, że wprawdzie zdecydowano o odsunięciu lekarza od pełnienia dyżurów w SOR, ale "zarząd potrzebował jednak czasu na przeorganizowanie grafiku dyżurów, tak aby ciągłość leczenia chorych w SOR była zapewniona". Lekarza na zastępstwo nie znaleziono. - Dlatego podjęto decyzję o dopuszczeniu tego lekarza do pracy tylko w te dwa dni i pod ścisłym nadzorem - wyjaśniała rzeczniczka. Twierdziła, że gdyby nie powierzono dyżuru chirurgowi, należałoby zamknąć SOR.

W 2018 roku ten sam chirurg również miał podczas dyżuru na SOR-ze koło 2,5 prom. alkoholu w organizmie. Prokuratura w 2019 roku umorzyła śledztwo w tej sprawie. Nie stwierdzała, że w czasie pełnienia dyżuru, życie i zdrowie pacjentów było narażone na niebezpieczeństwo. MSS zerwał z nim kontrakt, jednak po jakimś czasie z powodu braków kadrowych medyk znów wrócił do pełnienia dyżurów na SOR-ze.

Z Radomia do Sieradza

Jak się okazało, w poszukiwaniu pracy 61-letni chirurg trafił z Radomia do Sieradza. Jak podaje portal sieradz.naszemiasto.pl, lekarzowi w lutym powierzono obowiązki kierownika SOR w szpitalu wojewódzkim, ale po tym jak władze dowiedziały się, że lekarz ma zakaz pełnienia samodzielnych dyżurów na okres dwóch lat "podejmują działania w celu rozwiązania z nim umowy".

- Potwierdzam, że na okres trzech miesięcy od 1 stycznia do 30 kwietnia zostały powierzone obowiązki kierownika SOR, nie ordynatora, panu doktorowi - powiedział cytowany przez portal  Janusz Atłachowicz, p.o. dyrektora Szpitala Wojewódzkiego w Sieradzu.

Dyrektor dodał, że 15 lutego otrzymał od zastępcy dyrektora szpitala egzemplarz Panaceum – pisma Okręgowej Izby Lekarskiej w Łodzi, gdzie opublikowano sentencję orzeczenia Naczelnego Sądu Lekarskiego o zakazie pełnienia przez lekarza samodzielnych dyżurów na okres dwóch lat.  - W związku z powyższym, po konsultacjach z kancelarią prawną, zostaną podjęte działania zmierzające do rozwiązania umowy. Dodatkowo zostanie zmieniona procedura zatrudnienia, żeby zapobiegać takim przypadkom - poinformował dyrektor szpitala.

Jak już pisaliśmy, do faktu dwukrotnego powierzenia lekarzowi dyżurów na SOR w MSS odniósł się również wojewoda mazowiecki. - Dopuszczono do pracy człowieka, który - każdy może to sprawdzić w rejestrze lekarzy - ma ograniczone prawo wykonywania zawodu. Nie mówię, że lekarz jest bez winy, bo nie jest. Ale to także wina tych, którzy go zatrudnili go, wiedząc dobrze, że lekarz z Mazowsza szuka pracy daleko poza miejscem zamieszkania. Jeśli na takich ludziach opiera się praca SOR, to coś jest nie tak - skomentował Konstanty Radziwiłł.

bdb

Tags