Dzielnicowa z Komendy Policyjnej Policji w Białobrzegach będąc po służbie w Radomiu uniemożliwiła jazdę kierowcy, który był pod wpływem alkoholu. Potem okazało się, że mężczyzna ma zatrzymane prawo jazdy.

Funkcjonariuszka zatrzymała się na stacji paliw w Radomiu przy ul. Wierzbickiej. Jak informuje zespól prasowy KWP w Radomiu, kiedy policjantka stała w kolejce, by zapłacić za paliwo zauważyła jak jeden z klientów szybko podszedł do kasy, rzucił pieniądze na ladę i wyszedł z budynku. Policjantka, obok której przechodził mężczyzna wyczuła od niego silną woń alkoholu i wyszła za nim ze sklepu. W tym czasie 48- latek zdążył już uruchomić samochód i ruszył. Dzielnicowa uniemożliwiła mu jazdę stając przed pojazdem. Kiedy kierowca zatrzymał się, podbiegła do niego i nakazała mu wyłączyć silnik. Na miejsce dojechali radomscy policjanci, którzy przebadali kierowcę na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu. Przeprowadzone badanie wykazało 1,8 prom. alkoholu w organizmie. Na domiar złego po sprawdzeniu w bazach danych nietrzeźwego mieszkańca gminy Wierzbica okazało się, że od marca ma on zatrzymane prawo jazdy. Mężczyzna nie powinien był w ogóle kierować samochodem, ponieważ obowiązywał go sądowy zakaz kierowania pojazdami. Teraz odpowie przed sądem za niestosowanie się do wyroku sądowego i za kierowanie autem w stanie nietrzeźwości.
kat