Fabian jest z ojcem? Policja nadal poszukuje dziecka

    Trzylatek został porwany wczoraj przed siódmą rano sprzed bloku na ul. Świętokrzyskiej; był wtedy z mamą. Ta opisywała porywaczy jako trzech zakapturzonych mężczyzn, ubranych w pomarańczowe kamizelki, którzy wsadzili chłopca do samochodu i odjechali. Natychmiast po powiadomieniu policji uruchomiono system Child Alarm!, czyli procedurę pozwalającą na szerokie informowanie o porwaniu. Po 12 godzinach alarm został odwołany, bo cel został osiągnięty (szerokie poinformowanie o porwaniu), ale poszukiwania nadal trwają. Wczoraj RMF FM poinformowało, że do redakcji zadzwonił mężczyzna podający się za ojca Fabiana.  Zapewniał, że dziecko jest z nim, a on nie ma zamiaru go oddać - "Muszę dziecku zrobić badania, bo od pół roku nie wiem, co dzieje się z moim dzieckiem" - mówił m.in. Sebastian N. Po raz kolejny oskarżał matkę chłopca o przemoc fizyczną i łamanie postanowienia sądu; ojciec ma prawo widzeń z dzieckiem, mimo iż sąd ograniczył mu prawa rodzicielskie. Wczoraj po południu ojciec Fabiana wysłał także faks na policję, w którym potwierdził, że chłopiec jest z nim. - Ale telefon, czy wysłanie faksu to za mało, by zidentyfikować nadawcę i miejsce pobytu Fabiana. My możemy jedynie domniemywać, że kontaktował się właśnie ojciec i że dziecko jest u niego. Z żalem muszę stwierdzić, że ze strony ojca nie ma woli współpracy - podkreśla rzeczniczka KWP w Radomiu kom. Alicja Śledziona. (bdb)