Jeden podawał się za pracownika spółdzielni mieszkaniowej, a drugi za serwisanta domofonów. Okradli seniorki
Czy to nowy sposób na oszukiwanie osób starszych? Mężczyźni podający się za serwisanta domofonu oraz pracownika spółdzielni ukradli dwóm seniorkom w sumie ponad 23 tys zł. Radomscy policjanci wyjaśniają okoliczności tych dwóch kradzieży i przestrzegają przed wpuszczaniem do mieszkań nieznanych osób.
- Policjanci otrzymali zgłoszenie dotyczące wyłudzenia pieniędzy na szkodę 84-letniej kobiety. Do mieszkanki Osiedla Nad Potokiem przyszedł mężczyzna podający się za pracownika spółdzielni mieszkaniowej i poinformował o konieczności dopłaty do funduszu remontowego. Starsza kobieta przekazała oszustowi swoje oszczędności. Natomiast 77-letnia mieszkanka Ustronia wpuściła do mieszkania mężczyznę podającego się za serwisanta domofonów. Po tej wizycie, po kilku dniach zauważyła, że z jej mieszkania zniknęły oszczędności schowane w szafce - informuje rzeczniczka KMP w Radomiu Justyna Jaśkiewicz.
Policja apeluje do seniorów o ostrożność. - Aby nie paść ofiarą złodziei przede wszystkim należy nie wpuszczać do mieszkania ludzi, których nie znamy. Jeżeli obca osoba przedstawi się jako pracownik jakiejkolwiek instytucji, powinniśmy zażądać pokazania stosownej legitymacji. Również telefonicznie można sprawdzić, czy dana instytucja wysyłała do nas swojego pracownika - wyjaśnia rzeczniczka. Jak dodaje, jeżeli obca osoba weszła do naszego mieszkania, nigdy nie pozostawiajmy jej samej. - Oszuści często proszą o sprawdzenie czegoś w domu i w tym czasie korzystając z nieuwagi domownika, dokonują kradzieży. Gdy mamy wątpliwości kim jest osoba, która do nas przyszła, możemy poprosić sąsiada lub znajomego, aby byli blisko nas w czasie takiej wizyty. Poza tym w każdej sytuacji budzącej podejrzenia można skontaktować się z policją - zaznacza Justyna Jaśkiewicz.
kat





