
Przypomnijmy: szpital na Józefowie to jedno z największych ognisk epidemicznych na południu województwa mazowieckiego. Obecność koronawirusa potwierdzono tu łącznie u 187 osób. Niemal połowa z nich to personel - lekarze i pielęgniarki. Około 500 pracowników jest albo w kwarantannie, albo na zwolnieniach lekarskich, albo opiekuje się dziećmi. Zz szesnastu osób przekierowanych decyzją wojewody mazowieckiego do pracy w szpitalu zgłosiły się zaledwie trzy pielęgniarki. W tej sytuacji zarząd szpitala zaapelował do chętnych, by pomogli w ramach wolontariatu.
- Wszyscy, którzy się do nas zgłoszą, będą poinformowani o zagrożeniu, ale myślę, że każdy kto się deklaruje ma świadomość tego, gdzie i po co idzie. To nie będzie tak, że będziemy ich kierować bez zabezpieczeń do łóżek osób, które są zarażone. Potrzebujemy z braku personelu osób, które np. przetransportują paczkę od rodziny pod drzwi oddziału, w którym jest ognisko. Potrzebujemy osób do sprzątania na odcinkach, które są dekontaminowane – trzeba tam wytrzeć półki, umyć okna, zmienić pościel. Te odcinki są bezpieczne. Wszyscy, którzy się do nas zgłoszą, będą mieli zagwarantowane środki ochrony osobistej - mówił w rozmowie z naszym portalem wiceprezes MSS Łukasz Skrzeczyński.
- Na nasz apel odezwało się mnóstwo osób, które zaoferowały swoją pomoc. Jednak na razie nie mogliśmy z tej pomocy skorzystać, ponieważ otrzymaliśmy pismo od wojewody mazowieckiego zakazujące prac wolontaryjnych wykonywanych przy pacjentach w naszym szpitalu. W odpowiedzi na to pismo wysłaliśmy pytanie do wojewody, czy zatem moglibyśmy zaangażować wolontariuszy do innych prac, np. przy sprzątaniu zdekontaminowanych oddziałów. Czekamy na odpowiedź - wyjaśnia rzeczniczka MSS Karolina Gajewska.
bdb