Lotnisko będzie otwarte za miesiąc. Miasto nie planuje (na razie) dodatkowych kursów autobusów spod dworca
Port Lotniczy Warszawa-Radom będzie uruchomiony lada chwila. Jego działalność zainauguruje 28 kwietnia przylot samolotu narodowego przewoźnika z Paryża. Na kolejne dni zaplanowano kolejne rejsy. Ale przynajmniej na razie miasto nie będzie organizować dodatkowych kursów komunikacji miejskiej spod dworca PKP na Sadków.
Podczas wczorajszej sesji wiceprezydent Radomia Mateusz Tyczyński poinformował radnych, że to Port Lotniczy nie widzi potrzeby organizowania regularnych shuttle busów (autobusów wahadłowych). - Szacuje się, ze z lotniska skorzysta do końca roku 150 - 200 tys. pasażerów. Z tego mniej więcej 10 proc. może przyjechać koleją. Więc mają do dyspozycji "czternastkę" z Radomia Głównego, ewentualnie przedłużymy trasę "piątki" - wyjaśniał Tyczyński. Dodał, że miasto rozmawia z PPL-em, właścicielem lotniska. - Musimy zobaczyć jakie będzie zainteresowanie przyjazdem pasażerów koleją. Wiemy, że pociągi jeżdżą nieterminowo, a w samej Warszawie są duże zawirowania związane z remontami infrastruktury. Ale jeśli takie zapotrzebowanie na transfer z dworca PKP na lotnisko będzie, to jesteśmy oczywiście otwarci na rozważenie, czy to wydłużenia trasy linii 5, aby zawijała pod dworzec, czy też zwiększenia częstotliwości - deklarował wiceprezydent.
Czekanie na decyzję KIO
Dla zapewnienia dobrej komunikacji z lotniskiem ogromne znaczenie ma także wiadukt na przedłużeniu ul. Żeromskiego nad torami kolejowymi. Tymczasem budowa nowego (obecny ma być rozebrany) obiektu ponownie znalazła się w patowej sytuacji. Primost z Będzina, firma, która pierwotnie wygrała przetarg na modernizację, w wyniku odwołania drugiego na liście przedsiębiorstwa Trakt i po korzystnej dla niego decyzji Krajowej Izby Odwoławczej, sama złożyła odwołanie od orzeczenia do KIO.
- Posiedzenie Izby tej sprawie jest 30 marca i będziemy wtedy mądrzejsi - mówił również podczas sesji rady miejskiej wiceprezydent Radomia Mateusz Tyczyński. Wyjaśniał, że skierowanie sprawy do sądu, co uczyniła wcześniej firma z Będzina, nie wstrzymuje procedury. - Jeśli rozstrzygnięcie będzie dla nas pozytywne, przystąpimy do podpisania umowy z Traktem - zapewniał.
bdb