Mieszkańcy gruntowych ulic do radnych opozycji: Obciążymy was kosztami!

9 lutego 2018

– Tych 16 radnych, którzy głosowali przeciwko Radomskiemu Programowi Drogowemu zapraszamy na nasze ulice, najlepiej, jak śnieg się roztopi. – Albo niech rajcują przy piwie na Korej, tylko do tego się nadają. – Oddajcie nasze pieniądze! – to głosy mieszkańców ulic, które po poprawkach opozycji wypadły z budżetu Radomia na 2018 rok.

 
Mieszkańcy gruntowych ulic przyjechali pod USC, gdzie obraduje rada miejska. towarzyszyli im radni Platformy

Mieszkańcy gruntowych ulic przyjechali pod USC, gdzie obraduje rada miejska. Towarzyszyli im radni Platformy

  - Starania o utwardzenie ulic, nie tylko naszej Iglastej, bo właściwie na całym Kapturze, prowadzimy od wielu, wielu lat. Jestem 40-latką i mocuję się z tym problemem całe życie. To niesamowity dyskomfort. Utwardzenie Iglastej byłoby też dużym odciążeniem Czarnieckiego, ponieważ ona łączy Czarnieckiego z Folwarczną i jest tu duże natężenie ruchu - mówi Ewa Antonik, mieszkanka Iglastej.  Zapewnia, że mieszkańcy nie wycofają się z walki o utwardzenie 68 ulic. - Bo to jedyna i ostatnia szansa, żeby coś zrobić. Kaptur jest  dzielnicą zaniedbaną, a przecież blisko mamy las Kapturki, gdzie można odpoczywać i mogłaby to być nasza wizytówka - dodaje. Radomianka przekonuje, że tu nie chodzi o politykę. - My jesteśmy apolityczni, Nas interesują nasze potrzeby i jest nas naprawdę bardzo wielu, wiec może politycy pochylą się nad tym. Dajcie mieszkańcom szansę, by można było wreszcie normalnie żyć - apeluje radomianka. - Na Garbarskiej jest tragedia. Składaliśmy wniosek z podpisami mieszkańców o modernizację ulicy. Zapraszam tych radnych, którzy głosowali przeciwko programowi, żeby zobaczyli, jak wygląda ta ulica. My tam prowadzimy działalność, ale nikt nie chce do nas przyjeżdżać, ze względu na zły stan dróg - opowiada z rozżaleniem Jan Adach. - Po odrzuceniu dokumentacji, trzeba ponownie wszystko uaktualnić. Nasze pieniądze po raz kolejny poszły w błoto. To jest dodatkowe ponoszenie kosztów. Znowu trzeba będzie wydać  pieniądze, które możnaby przeznaczyć na inny cel. Ja się pytam: co się robi z naszymi podatkami, naszymi pieniędzmi? Bez względu na to, kto rządzi w mieście - oburza się Dorota Włodarczyk. - Oddaliśmy za darmo swoje działki, bez odszkodowania po to, by był zrealizowany Radomski Program Drogowy. To jest świetny program, bo wreszcie zauważono nasze potrzeby, potrzeby mieszkańców obrzeży Radomia. Prosimy o przywrócenie tego programu w poprzedniej wersji. A jeśli się tak nie stanie, to kosztami, m.in. wycen, obciążymy imiennie osoby, które były przeciwko. Bo nie można w ten sposób z ludźmi postępować, zabierać im pieniądze - uważa Maria Zaborska. - Mieszkańcy przez dwa lata starają się przebrnąć przez administracyjne kłody, administracyjne barykady, wydając swoje własne grunty po uzgodnieniu warunków wykonania tych nawierzchni i pod koniec tej roboty dowiadują się, że dróg tych nie będzie. To jest jakaś paranoja. Dlatego tym wszystkim rajcom, którzy tak to zrobili, proponuję: niech sobie idą rajcować na Korej, przy piwie, a nie w radzie gminy. Tam jest ich miejsce - uważa Stanisław Miklewski z ul. Barlickiego. - To, co mówią radomianie pokazuje, w jaki sposób były przygotowywane poprawki radnych PiS i niezależnych. Zostało to zrobione na kolanie i teraz mamy tego skutek taki, że wrzucone do programu ulice są nieprzygotowane, niewymierzone - część z nich nie ma nawet szerokości 5 metrów (a taki jest warunek), żeby je utwardzać, nie są zrobione plany. Prezydent przygotowywał się do Radomskiego Programu Drogowego od kilku miesięcy, była robiona dokumentacja. Przewodniczący rady powiedział, żeby prezydent przychodził i za każdym razem prosił o wprowadzenie kolejnych inwestycji. No, tak się nie robi - oburza się radna Magdalena Lasota (PO) - Ci radni chcą np. remontu ulicy Londyńskiej, czy Paryskiej. One posiadają twardą nawierzchnię, niejednokrotnie w niezłym stanie. Dlaczego mieszkańcy ulic gruntowych są gorsi? Gdzie jest logika działania radnych opozycji? Dlaczego ci radni nadal podpalają miasto i piętrzą problemy? - pyta radna Marta Michalska-Wilk (PO). Wiesław Wędzonka, wiceprzewodniczący rady miejskiej (PO) podkreśla, że protestujący są takimi samymi mieszkańcami Radomia, jak ci, którzy mieszkają w centrum. - Jesteśmy w pobliżu Sienkiewicza, Mickiewicza. To są ulice piękne, wyasfaltowane; kto z ich mieszkańców poniósł jakikolwiek koszt? Nikt. Chcieliśmy radomian wyprowadzić z bagna, z błota, doprowadzić do cywilizacji, ale okazuje się, że interes pewnej grupy radnych jest ważniejszy. Interes, by pokazać prezydentowi, że stracił większość w radzie; dokopać nie tyle prezydentowi, ile tak naprawdę mieszkańcom - przekonuje Wędzonka, apelując do opozycji, by jak najszybciej "wycofała się z tego szkodliwego działania i przywróciła Radomski Program Drogowy. Bożena Dobrzyńska        
Tags