W miniona sobotę o godz. 18.45 funkcjonariusze Straży Miejskiej patrolujący osiedle Michałów otrzymali informację od pracownika jednej z firm ochroniarskich, że zaniepokojeni sąsiedzi martwią się o los starszego, samotnego mężczyzny zamieszkującego w jednym z bloków przy ul Mieszka I. - Według relacji sąsiada, starszy pan od około trzech tygodni nie był widziany przez lokatorów, z którymi zawsze utrzymywał dobre relacje. Mężczyzna ten, jak twierdzą lokatorzy, był spokojnym, lecz schorowanym starszym człowiekiem. Strażnicy udali się pod wskazany adres, aby sprawdzić, co dzieje się z lokatorem. Na miejscu zastali zamknięte drzwi, a okna zasłonięte roletami. Żadne próby dostania się do mieszkania nie przyniosły pożądanego rezultatu. Nie było słychać żadnych odgłosów. W związku z tym, strażnicy  najpierw szczegółowo przepytali sąsiadów, a potem ze względu na to, że mogło dojść do zagrożenia zdrowia i życia mężczyzny, poinformowali policję. Oficer dyżurny wysłał na miejsce patrol policji i jednostkę straży pożarnej, by pomogła w otwarciu lokalu. Po otwarciu okna mieszkania, służby dokonały makabrycznego odkrycia zwłok mężczyzny w daleko posuniętym rozkładzie - relacjonuje Grzegorz Sambor ze Straży Miejskiej w Radomiu. Miejsce zdarzenia zostało zabezpieczone. Funkcjonariusze wyłączyli z użytkowania teren przyległy do lokalu przed dostępem osób postronnych, aby wezwani na miejsce policjanci mogli prowadzić czynności wyjaśniające. Na miejsce przybył również prokurator, który objął nadzór nad postępowaniem wyjaśniającym okoliczności zgonu. kat