Nie ma dialogu, nie ma poparcia

20 listopada 2006

Platforma Obywatelska nie poprze żadnego z kandydatów do fotela preyzdenta Radomia -  ani Kosztowniaka (PiS), ani Marcinkowskiego (Radomianie Razem) Zdecydowaliśmy tak po długich dyskusjach i rozmowach z wyborcami - mówią politycy i radni PO.

PO: nie popieramy żadnego kandydata 



Działacze Platformy przypomnieli na konferencji prasowej, że jeszcze podczas kamapnii wyborczej nie było prawdziwego dialogu, dyskusji na tematy programowe. - Owszem odpowiadaliśmy na pytania, braliśy udział w debatach, ale zabrakło prawdziwej wymiany poglądów dotyczącyh podstawowych problemów miasta - przekonuje Wojciech Gęsiak.

Zdaniem PO teraz również nikt nie podjął rozmów programowych. - Owszem spotykaliśmy się z przedstawicielami PiS, jednak o relaizacji naszego programu nie było mowy - dodaje uczesniczący w rozmowach senator Andrzej Łuczycki.

Poseł Ewa Kopacz zaznacza, że wyborcy Platformy nie mogą stać się kartą przetargową. - Będziemy popierać wszystkie rozsądne propozycje rady, takie które będą służyć Radomiowi i jego mieszkańcom - mówi Kopacz. - Ale na kupczenie stanowiskami nie zgadzamy się.

Zdaniem Gęsiaka dziś ani Platforma, ani jej wyborcy nie mają jasnej odpowiedzi na wiele nurtujących pytań. - Na przykład co nowa ekipa zamierza zrobić z długiem miasta? Czy projekt budżetu na przyszły rok, to cała wizja rozwoju miasta?- wylicza były kandydat partii na prezydenta Radomia.

Dlatego zdaniem polityków PO, każdy kto głosował na partię, powinien sam zdecydować na kogo odda głos. - Mocno zachęcamy do udziału w wyborach, bo frekwencja też ma wpływ na ostateczny wynik - przypominają radni Platformy. I podsumowują: trudno stwierdzić, który wybór jest lepszy.