Nie ma filmu, miasto chce się sądzić w sprawie dofinansowania „Klechy”

18 lutego 2020

Miasto idzie do sądu przeciwko producentom filmu „Klecha”. Do tej pory twórcy ani nie pokazali efektów swojej pracy, ani nie zapłacili m.in. statystom. – Będziemy domagać się od producenta filmu należnych nam kar z tytułu opóźnień – poinformował prezydent Radosław Witkowski.

 
Ks. Kotlarza zagrał Mirosław Baka (w środku)

ks. Kotlarza zagrał Mirosław Baka (w środku)

  Przypomnijmy: film "Klecha" w reżyserii Jacka Gwizdały opowiada historię ks. Romana Kotlarza, który błogosławił radomskich robotników protestujących w czerwcu 1976 roku, a potem uznawany był za kapelana Solidarności. Był prześladowany, a potem pobity przez SB, w wyniku czego zmarł. Premiera filmu była planowana na jesień 2019 roku. Miasto dołożyło do powstania obrazu, stając się jednocześnie jego współproducentem (w tej roli wystąpiła Resursa), 900 tys. zł. Dystrybutorem filmu miała być TVP, ale wycofała się. - Jest już 10 miesięcy po planowanym terminie premiery, a filmu „Klecha” jak nie było tak nie ma. Mało tego, nie ma też rzetelnych wyjaśnień ze strony producenta i są zaległości w wypłatach dla statystów, dostawców usług i innych wierzycieli. W tej sytuacji nie pozostaje nam nic innego jak skierowanie sprawy na drogę sądową. Tu przypomnę, że jako miasto jesteśmy koproducentem i decyzją Rady Miejskiej przekazaliśmy na realizację filmu 900 tys. zł. Będziemy domagać się od producenta filmu należnych nam kar z tytułu opóźnień - zapewnia prezydent Radosław Witkowski. kat, bdb
Tags