Noc pełna kulturalnych wrażeń

17 maja 2015

Taka noc zdarza się raz do roku. A jak się już zdarza, chcą w niej uczestniczyć tłumy. Tak samo było i podczas tegorocznej Nocy Muzeów w Radomiu i regionie.

170515noc07   A było w czym wybierać. Specjalne programy przygotowały wszystkie muzealne placówki w mieście. Można było tez pojechać na plenerowy koncert Grażyny Łobaszewskiej do Wsoli i obejrzeć pamiątki po pisarzu, o które wzbogaciło się ostatnio tamtejsze muzeum; można było wybrać się do Orońska, a nawet do Szydłowca, czy Kozienic. Wiele osób skorzystało z okazji, by spędzić ten wieczór i tę noc na ludowo i tanecznie - w skansenie chętni tańczyli na dechach w rytm przygrywających kapel. Bogaty program przygotowała "Elektrownia". Tu poza tradycyjnym oglądaniem wystawy odważni wybrali się na wycieczkę do Aresztu Śledczego, gdzie sztuka zawędrowała na więzienne spacerniaki. Ich mury przyozdobili wspólnie artyści z krakowskiej ASP i aresztanci. Projekt nosił wymowny tytuł "Horyzonty wolności". "Elektrownia" zaprosiła radomian także poza swoje mury w inny sposób - na taras swojej siedziby, gdzie symbolicznie poprzez udział w "publicznym zachodzie słońca" otwarto Noc Muzeów. Rynek i sąsiadujące z nim uliczki goście Muzeum im. Jacka Malczewskiego obstawili szczelnie samochodami. Wewnątrz gmachu ciasno, do obejrzenia jest m.in. otwarta w sobotni wieczór wystawa "Secesja", a wśród ekspozycji - piękne kobiece stroje. Jedną z największych atrakcji był pokaz mody przygotowany przez studentki wydziału wzornictwa Uniwersytetu Technologiczno-Humanistycznego. 30 modelek zaprezentowało ubiory inspirowane okresem Młodej Polski w strojach damskich. Ale były to nie tylko suknie, czy kostiumy. Podziwialiśmy wytworne fryzury, zdobienia głowy, obuwie, makijaż. Które - te dawne, czy dzisiejsze ubiory - podobają się bardziej? - Trudno je porównywać, ale te z epoki na pewno maja swój niepowtarzalny styl. Kobieta w tamtych czasach nie pracowała, nie gotowała, nie robiła zakupów. Mogła być po prostu damą i to w tym ubiorze doskonale widać - twierdzi pani Anna. - Przyszliśmy dzisiaj, bo na co dzień nie ma na to czasu. A i fakt, że nie trzeba kupować biletu, tez się liczy - mówili nam radomianie. (bdb) Fot. Marian Strudziński, Więcej zdjęć w Galerii
Tags