Pielęgniarki mogą iść do sądu

20 października 2009
Rozmowa z Bożenną Pacholczak, główną księgową Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego na Józefowie. Bożenna Pacholczak

Tematem naszej rozmowy będzie sytuacja finansowa placówki. Czy to prawda, że w szpitalu może dojść do redukcji personelu?
- Sytuacja jest uzależniona od tego czy pielęgniarki, tak jak zapowiadały, pójdą do sądu upominać się o 200 zł. Kwota ta została zawarta w porozumieniu, pielęgniarki miałyby dostawać te pieniądze od lutego. W 2007 roku, kiedy porozumienie było podpisywane nikt nie wiedział, że NFZ zamiast zwiększyć środki na leczenie pacjentów, te środki zmniejszy, a przecież koszty działalności szpitala wcale się nie zmniejszają a właśnie zwiększają. Weźmy pod uwagę energię elektryczną, która bardzo wzrosła czy gaz, który też jest nam niezbędny do funkcjonowania. Ceny leków także nie stoją w miejscu, tylko są coraz wyższe. Udział wynagrodzeń w naszych przychodach z NFZ to 80 procent. Pozostałe 20 to inne koszty, które zredukowaliśmy do minimum. Zrobiliśmy oszczędności w sprzęcie medycznym jednorazowym i materiałach opatrunkowych. Więcej oszczędzać się nie da, bo pacjent musi być leczony i musi dostać wszystko to, co sprawi, że jego stan zdrowia zostanie zachowany, a nawet poprawiony. Te 80 procent to jest bardzo dużo, jeśli chodzi o koszty wynagrodzeń. Dlatego jesli byśmy jeszcze je podnieśli, nie będziemy mieli za co leczyć pacjentów.

O jaką kwotę w skali miesiąca chodzi?
- O około 200 tysięcy, ponieważ pielęgniarek jest 600, położnych 100, czyli 700 osób razy 200 i do tego jeszcze pochodne od tego,o bo są to kwoty naliczane za dyżury w nocy, za niedziele i święta. Rocznie jest to półtora miliona. To bardzo dużo, a my dostaliśmy od NFZ umowy do podpisu, które opiewają na kwoty niższe niż w roku 2008.

Z tego co wiem, NFZ uruchomił za zgodą minister Ewy Kopacz pół miliarda rezerw. Czy to państwa choćby częściowo nie ratuje?
- Nie, ponieważ nie są to pieniądze dla takich szpitali jak nasz. Dotyczą przeszczepów, procedur wysoko specjalistycznych przy chorobach nowotworowych. My z tej puli nie uszczkniemy nic.

Jeżeli siostry pójdą do sądu i wyegzekwują te 200 zł, ile osób może stracić pracę w szpitalu i z jakich grup zawodowych?
- Będziemy myśleć o tym, żeby to zatrudnienie było takie, żeby zaspokajało potrzeby szpitala, żeby nie pogorszyła się jakość obsługi pacjenta. Będzie to dotyczyło wszystkich grup zawodowych. Pielęgniarki pójdą do sądu, ale z pustego to i Salomon nie naleje. Ja ostatnio zrobiłam analizę średnich wynagrodzeń w szpitalu, więc okazuje się, że średnia dla pielęgniarek i położnych to jest 3370 zł, pracowników administracyjnych i technicznych 2700, salowych tylko 1850, no, ale będziemy szukać oszczędności w każdej grupie zawodowej.

A co z lekarzami czy oni też upominają się o podwyżki?
- Lekarze też mają zawarte porozumienie i właściwie powinni dostać podwyżkę od 1 stycznia tego roku, jednak podczas rozmów z panią dyrektor na razie wstrzymali się ze swoimi żądaniami. Myślę, że wzięli pod uwagę trudną sytuację finansową szpitala i to, jaki w tej chwili jest kontrakt z NFZ

No dobrze, a naturalne ruchy kadrowe np. odejścia na emeryturę? To przecież też prowadzi do redukcji personelu. Nie mogą państwo na tym poprzestać?
- Nie mamy aż tak dużo osób, które przechodzą na emerytury dlatego, że szpital praktycznie funkcjonuje od 12,13 lat. W tej chwili te ruchy kadrowe z tytułu odejść na emeryturę są naprawdę niewielkie. Jeżeli ktoś odchodzi, to na jego miejsce już nie przyjmujemy nowych pracowników i dotyczy to szczególnie administracji.

Czy rozpoczęliście już państwo negocjacje kontraktów na przyszły rok?
- Jeszcze nie, ale już mamy informację, że z tego tytułu, że zmienia się algorytm przeliczeniowy na każde województwo jeśli chodzi o pieniądze z NFZ, to województwo mazowieckie uzyska o 200 mln mniej niż w zeszłym roku. Nie jest to informacja dla nas optymistyczna.

Jaki powinniście mieć kontrakt, aby szpital mógł spokojnie pracować w przyszłym roku?
 - Powinien opiewać, łącząc wszystkie umowy, na ponad 150 mln złotych.

A szansa na przyszły rok na ile pani szacuje?.
- Dyrektorka oddziału mazowieckiego NFZ powiedziała, że dyrektorzy powinni być szczęśliwi, jesli uzyskają kontrakty w takiej samej kwocie jak w roku 2009.

Rozmawiał: Dariusz Dębski, Radio Rekord