Po sobotnich zajściach na deptaku. Tym razem konsekwencje ponieśli strażnicy miejscy

28 czerwca 2017

Kolejne reperkusje sobotniego ataku Młodzieży Wszechpolskiej na manifestantów Komitetu Obrony Demokracji. Dowódca patrolu Straży Miejskiej został zwolniony z pracy, a strażniczka, która mu towarzyszyła dostała naganę.

  594e981621200_o,size,1068x623,q,71,h,52df32   Decyzje te podjął szef Straży Miejskiej po przeanalizowaniu tego, co działo się w sobotę na deptaku. - Dzisiaj komendant powiadomił pana prezydenta i mnie, że wyciągnął konsekwencje służbowe wobec dwóch osób: dowódcy patrolu i osoby, która razem z nim pełniła służbę. Dowódca dostał wypowiedzenie z pracy, a strażniczka została ukarana naganą - mówi sekretarz miasta Rafał Czajkowski, któremu podlega Straż Miejska. Sekretarz podkreśla, że komendant wyciągnął takie konsekwencje po ocenie sytuacji. - Ale ja się z tą oceną zgadzam. Zupełnie niezrozumiałe jest bowiem ich zachowanie. Strażnicy widząc, co się dzieje - dostali też potwierdzenie z monitoringu - wprawdzie powiadomili policję prosząc o wsparcie, ale jednocześnie odjechali z deptaka. Okrążyli park i podjechali na Żeromskiego od strony Moniuszki. A to właśnie wtedy doszło do tego najgorszego momentu - zaznacza Rafał Czajkowski. Jednoczesnie przypomina, że Straż Miejska nie może interweniować w takich sytuacjach, jest od pilnowania porządku. bdb  
Tags