Pod Szydłowcem ktoś postrzelił psa i porzucił pod prywatną posesją
12 lutego 2018
Zdjęcie postrzelonego psa ukazało się na Facebookowym profilu spotted: szydłowiec. Poza fotografią autor umieścił lakoniczny opis zdarzenia i numer rejestracyjny samochodu, z którego miało być wyrzucone ranne zwierzę. Policja w Szydłowcu sprawdza, co się naprawdę stało.
Fo postrzelenia psa miało dojść wczoraj miejscowości Marywil. "(...) pozostawiono go pod prywatną posesją. ,,Myśliwi'', którzy to zrobili odjechali czarnym Mercedesem o numerze rejestracyjnym... ". Pod postem pojawiło się wiele komentarzy, w tym z deklaracją, że ktoś zaopiekuje się zwierzęciem. Ale jest też informacja, że rzekomo "piesek był u weterynarza" i wrócił już do właściciela.
- Prowadzimy czynności sprawdzające w tej sprawie. Nikt do nas nie zgłosił takiego zdarzenia, informację o nim mamy tylko z internetu. Powiatowy lekarz weterynarii sprawdził, że do żadnego z gabinetów na terenie powiatu nikt nie przywiózł postrzelonego psa - mówi sierż. Marlena Skórkiewicz z KPP w Szydłowcu. Zapewnia, że mimo tego, policja nadal będzie się zajmować wyjaśnianiem tej historii.
bdb
Fot. Facebook?spotted: szydłowiec