Podwójne morderstwo pod Nowym Miastem nad Pilicą. Rozpoczął się proces Rudolfa K.
W Sądzie Okręgowym w Radomiu rozpoczął się proces obywatela Ukrainy Rudolfa K., byłego żołnierza SPECNAZ-u, oskarżonego o podwójne morderstwo, do którego doszło ponad 27 lat temu pod Nowym Miastem nad Pilicą. 55-letni dziś mężczyzna nie przyznaje się do winy.
Zbrodnia sprzed ponad 27 lat
Chodzi o zbrodnię z lipca 1994 r., kiedy to dwaj mieszkańcy miejscowości Strzałki Nowe zostali znalezieni na terenie jednego z miejscowych gospodarstw rolnych martwi, ze skrępowani rękoma i nogami oraz ranami postrzałowymi głowy i klatki piersiowej. Przeprowadzone wówczas czynności wskazywały, że sprawcami zabójstwa mogą być dwaj obywatele byłego ZSRR, którzy w tym czasie byli widywani w okolicy jako osoby poszukujące pracy. Pomimo podjętych wielu czynności i sprawdzeniu szeregu dowodów nie zdołano ustalić sprawców. Postępowanie to w grudniu 1995 r. zostało umorzone wobec niewykrycia sprawców.
Przeszedł szkolenie w siłach specjalnych wojsk radzieckich
Ale pomimo tego, prokuratura prowadziła czynności operacyjno-wykrywcze, a także w miarę rozwoju możliwości i technik badawczych, uzyskała nowe opinie z zakresu badań genetycznych, balistycznych i biologicznych. - Badania te pozwoliły m.in. na wyizolowanie zabezpieczonych na miejscu zdarzenia śladów profilu DNA sprawcy oraz odcisków jego linii papilarnych. Przeprowadzona weryfikacja wykazała, że ujawnione ślady należą do 54-letniego obywatela Ukrainy Rudolfa K. Zgromadzony materiał dowodowy dał podstawy do podjęcia umorzonego postępowania i przedstawienia obywatelowi Ukrainy dwóch zarzutów zabójstwa - informowała w grudniu ubiegłego roku, Agnieszka Borkowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu.
Śledczy ustalili też, że Rudolf K. posiadał przeszkolenie w jednostkach SPECNAZ, tj. siłach specjalnych wojsk radzieckich.
Podczas dzisiejszej rozprawy doprowadzony z aresztu Rudolf K., podobnie jak podczas śledztwa, nie przyznał się do winy. Twierdził, że zabójstwa miał dokonać drugi z mężczyzn, jego znajomy. Oskarżony miał tylko mu pomagać w związaniu jednego z zamordowanych, a potem stał na czatach.
bdb