Reklama

Przyszłość radomskiego lotniska. Zainwestują Izralelczycy czy Państwowe Porty Lotnicze?

26 września 2017

Izraelska spółka IHLS, czy Państwowe Porty Lotnicze? Kto zostanie udziałowcem Portu Lotniczego Radom, co pozwoli na jego rozwój, przede wszystkim na budowę niezbędnej infrastruktury? „Rozmowy trwają” – słyszymy zarówno od prezydenta Radomia, który jest właścicielem lotniczej spółki, jak i radnych, zaangażowanych w poszukiwanie inwestora.

 
Jakub Kowalki (z lewej) i Radosław Witkowski. Rozmawiają o lotnisku?

Jakub Kowalki (z lewej) i Radosław Witkowski. Rozmawiają o lotnisku?

  Przypomnijmy: z końcem września mija termin, w którym izraelska spółka IHLS zdecyduje, czy wykupi pakiet akcji Portu Lotniczego Radom. W te sprawie miasto podpisało z Izraelczykami list intencyjny. -  Został on podpisany na rok. Z końcem września będę więc gotowy, aby poinformować, jakim rezultatem skończyły się rozmowy - mówi prezydent Radosław Witkowski. Nie chce natomiast spekulować na temat zainteresowania portem na Sadkowie PPL. - Od początku kadencji prowadzę rozmowy z wieloma inwestorami, bo uważam, że rozwój naszego lotniska w oparciu wyłącznie o środki własne miasta jest niemożliwy. Nie możemy przeznaczyć na ten cel milionów złotych kosztem budowy dróg, budowy żłobka, przedszkola, czy niezbędnych inwestycji w szpitalu i oświacie. Musimy do tego projektu pozyskać inwestora zewnętrznego, stabilnego i takie starania czynimy. Jestem otwarty na rozmowy z każdym potencjalnym inwestorem - deklaruje prezydent Witkowski. Szczegółów rozmów z PPL nie chce zdradzać. - Nie mogę spekulować na ich temat. Jestem w gorszej sytuacji niż posłowie i radni, którzy w rozmowach z dziennikarzami mogą opowiadać rzeczy, które im się wydają - uważa prezydent. Podkreśla, że obowiązuje go ze wstrzemięźliwość, bo taka jest umowa ze wszystkimi partnerami, z którymi prowadzi rozmowy. - Ja jestem zaniepokojony nie tyle brakiem inwestycji, ile wizji rozwoju lotniska. Ona miała być przedstawiona już kilka miesięcy temu, prezydent to deklarował. Czytałem jego wypowiedź, że budowa centralnego portu lotniczego, która ma się urzeczywistnić za 10 lat, stanowi zagrożenie dla Portu w Radomiu; a więc prezydent mówi o 10 latach, a my nie usłyszeliśmy o planach na najbliższy rok czy dwa - zarzuca radny Jakub Kowalski (PiS). O ewentualnym zaangażowaniu PPL w radomski Port Lotniczy również nie chce mówić. - Przedstawiciele zarówno parlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości, jak i instytucji państwowych spotykają się z panem prezydentem. Mam nadzieję, ze uda się rozwiązać rozwiązanie z udziałem państwa, bardzo korzystne dla Radomia - podkreśla Kowalski. przyznaje, że PPL bierze udział w tych rozmowach. Radny Wiesław Wędzonka (PO) uważa, że ewentualne wejście PPL do PLR jest dobrym pomysłem, tylko... - ... jeśli są zainteresowane Radomiem, to mam nadzieje, że wezmą 100 procent kapitału, w 100. procentach będą inwestować - komentuje radny. Zwraca jednocześnie uwagę na konflikt PPL z marszałkiem Mazowsza w Modlinie. -  PPL chciały tam wejść, ale marszałek Struzik się nie zgadza, stąd jest zainteresowanie Radomiem - wyjaśnia Wędzonka. Jednocześnie wyraża nadzieję, że "ten pomysł wypali". - Radom mógłby przejąć z Okęcia czartery  i część lotów, które z tego lotniska nie będzie mogło być wykonywanych w nocy. taki splot wydarzeń jest korzystny dla lotniska w Sadkowie - podkreśla Wiesław Wędzonka. Przypomina, że miasto zainwestowało w lotnisko około 70 mln zł i nie wyobraża sobie, by je teraz sprzedać za przysłowiową złotówkę. - Z tego co wiem, to tak jest w Modlinie - PPL chce wziąć lotnisko, ale długi zostawić marszałkowi. Bożena Dobrzyńska  
Tags