Radni PiS chcą obniżenia opłaty adiacenckiej
22 czerwca 2015
Opłata adiacencka wynika ze wzrostu wartości danej nieruchomości, np. na skutek wykonania nawierzchni ulicy, ułożeniu nowej infrastruktury.
- Zwracają się do nas radomianie, którzy skarżą się na to, że zakładają komitety budowy dróg lokalnych, wykładają własne pieniądze aby zawiązać taki komitet, dokładają się żeby utwardzić drogę, a potem dostają z urzędu miejskiego kwit, aby uiścić opłatę właśnie od wzrostu wartości ich nieruchomości. I my wychodzimy naprzeciw ich postulatom - wyjaśnia szef klubu radnych PiS Jakub Kowalski.
Radni PiS wnoszą, by opłata adiacencka została zmniejszona z 30 do 20 proc. - Będzie to ukłon w stronę tych mieszkańców, którzy angażują własne środki, by np. utwardzić ulicę przy której mieszkają, a nie odczuwają tego, że wzrosła wartość ich nieruchomości. Bo jest to rzecz, która występuje na papierze, bo większość nie zamierza sprzedawać domów i działek i nie może skonsumować tego, że przez wykonaną inwestycję wzrasta wartość nieruchomości . A więc jest to rzecz nienamacalna, a trzeba od niej uiścić podatek - tłumaczy Kowalski.
Andrzej Kosztowniak, były prezydent Radomia, a dziś radny PiS przypomina, że opłata adiacencka po raz pierwszy została obniżona w 2012 r. - Właściciele nieruchomości mają jakby po raz drugi płacić zobowiązanie. Jest to odbierane bardzo negatywnie. Trudno "karać" kogoś dwukrotnie za to, że wykładał własne pieniądze - uważa Kosztowniak. Zaznacza, że jego ekipa planowała po raz kolejny obniżyć opłatę adiacencką. - Mamy nadzieję, że wszyscy radni nas poprą - mówi były prezydent.
Pod projektem uchwały podpisał się także radny SLD Jan Pszczoła.
(k. woj.)