Radni PO chcą odwołania Wójcika
Przypomnijmy: tuż po opublikowaniu artykułu "Radomski układ PiS" w Gazecie Wyborczej, opisującego korupcyjne - zdaniem dziennikarzy - sytuacje w Radomiu za rządów Andrzeja Kosztowniaka radni radomskiej Platformy i jej szef Rafał Rajkowski zwołali konferencję prasową w Rynku, w pobliżu siedziby biur poselskich PiS. Z tzw. kamienicy poselskiej wyszedł Dariusz Wójcik i słownie zaatakował Rajkowskiego. Używał przy tym wulgarnych słów, zarzucał szefowi PO, że jest w "układzie przestępczym" i jest "zerem". Sam - twierdził - chciał tylko bronić dobrego imienia kolegi, Andrzeja Kosztowniaka. Rajkowski skierował sprawę na policję.
- Nie chodzi nam tylko o zachowanie przewodniczącego podczas tej konferencji, to była tylko taka kropka nad i. Chcemy odwołać go za całokształt: za nagminne łamanie regulaminu obrad rady miejskiej. Człowiek, który pełni taką funkcje nie może się tak zachowywać, jest przecież reprezentantem nas, mieszkańców - wyjaśnia radna Magdalena Lasota. Podkreśla, że choć to koniec kadencji, obowiązkiem radnych - mówi jest złożenie takiego stanowiska. Przypomina, że w regulaminie rady miejskiej jest taki zapis, że minimum siedem dni przed sesja zwyczajną - jeżeli zostanie złożone stanowisko - przewodniczący ma obowiązek dołączyć je do porządku obrad. - I to stanowisko będzie głosowane na zwyczajnej sesji we wrześniu - tłumaczy Lasota.
Platforma, nawet z niezależnymi radnymi nie ma jednak tylu głosów, by Wójcika odwołać. - Zdajemy sobie z tego sprawę, ale to jest apel, by sam ustąpił, bo jego zachowanie nie może być tolerowane przez mieszkańców Radomia - podkreśla radny Wiesław Wędzonka.
bdb
