Z policji

Radomscy policjanci bardzo często zatrzymują osoby, które nie stosują się do orzeczonego sądowego zakazu prowadzenia pojazdów. Podczas długiego weekendu kolejni kierowcy zostali zatrzymani. Naruszenie sądowego zakazu jest przestępstwem zagrożonym karą do pięciu lat pozbawienia wolności.

Prokuratura zastosowała dozór policyjny wobec kierowcy, który pod wpływem alkoholu i prawdopodobnie także po zażyciu amfetaminy, prowadził miejski autobus w Radomiu. 34-latkowi grozi do trzech lat więzienia.

Na policję zgłosił się 32-latek z ranami kłutymi. Funkcjonariusze z Lipska natychmiast zajęli się sprawą i ustalili, że doszło do bójki z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Dwaj bracia, obywatele Kolumbii, już zostali aresztowani, a kolejne osoby muszą liczyć się z przedstawieniem zarzutów.

47-latek miał blisko 3 prom. alkoholu w organizmie i kierował samochodem, do czego nie posiadał uprawnień. Zatrzymali go policjanci z mazowieckiej grupy SPEED i usłyszeli, a tłumaczenie mężczyzny zaskoczyło funkcjonariuszy. Teraz ze swojego zachowania będzie się tłumaczył nie tylko przed żoną.

 

Obrażeniami ciała skończyło się potrącenie przez samochód osobowy 14-latka jadącego na hulajnodze elektrycznej. Na szczęście nastolatek miał na głowie kask i skończyło się tylko na obrażeniach. Jego życie nie jest zagrożone.

Nastolatek z Radomia nieposiadający uprawnień do kierowania skuterem wodnym wykonywał niebezpieczne akrobacje na wodzie, tzw. bączki i uderzył w jednostkę prowadzoną przez 38-letnią kobietę. Na szczęście nikt nie ucierpiał, ale zdarzenie zakończyło się uszkodzeniem maszyn.

Kierowca autobusu miejskiego w Radomiu, po zgłoszeniu przez pasażera, został zatrzymany przez mundurowych z radomskiej drogówki. W organizmie miał ponad promil alkoholu, dodatkowo wstępne badanie narkotestem również wykazało u niego obecność niedozwolonych substancji. Pojazd, którym kierował był w złym stanie technicznym, dlatego policjanci zatrzymali także dowód rejestracyjny.

53-letni mężczyzna kierował ciągnikiem rolniczym mimo dożywotniego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych. Został zatrzymany przez policjantów z Ciepielowa, a już następnego dnia usłyszał wyrok m.in. ośmiu miesięcy bezwzględnego więzienia.

Mężczyzna kopnął i uderzył ratownika w czasie, gdy ten udzielał mu pomocy medycznej.  Policjanci z Grójca zatrzymali 30-letniego obywatela Ukrainy, który jest podejrzewany o atak. Sprawcy grozi do trzech lat więzienia, a prokuratura zastosowała wobec niego dozór oraz zakaz kontaktowania się z poszkodowanym.

Aż 21 zarzutów m.in. za spowodowanie niebezpiecznego zdarzenia zagrażającemu życiu i zdrowiu wielu osób, groźby karalne, składanie fałszywych zeznań oraz znieważenie funkcjonariuszy usłyszał mężczyzna w związku eksplozją mercedesa na terenie powiatu kozienickiego. Sąd zdecydował o tymczasowym areszcie dla 43-latka.

Reklama