Rocznica katastrofy smoleńskiej: pamięć, wieńce i kwiaty
- Wszyscy tam oddali życie, by zniknęło kłamstwo katyńskie. By prawda dotarła do świadomości świata. W konsekwencji śmierci cel został osiągnięty - usłyszeli w homilii podczas mszy modlący się w kościele. Potem uczniowie, żołnierze, przedstawiciele władz wojewódzkich, miejskich i powiatowych, parlamentarzyści, policji, straży miejskiej, przeszli pod magistrat. Tam, przed wejściem od ul. Żeromskiego radomianie gromadzili się dwa lata temu podczas żałoby zapalając znicze.
Dziś w tym miejscu także zatrzymywali się mieszkańcy, by uczestniczyć w uroczystościach. Prowadzący ceremonię przypomniał o tragedii jaka się wydarzyła pod Smoleńskiem. - Katastrofy nie przeżyła żadna z osób na pokładzie. Dziś stajemy w zadumie. Wciąż krwawiąca rana tego zdarzenia nie pozwala nam, by przestać pytać o tamte dni. Jedno łączy nas niezależnie od światopoglądu, religii i miejsca: 10 kwietnia 2010 roku Polacy stracili w jednym miejscu i czasie grupę najwybitniejszych przedstawicieli swego narodu - mówił Paweł Dycht z kancelarii prezydenta Radomia. Zebrani wysłuchali także wiersza pt. "Prezydent idzie na Wawel" autorstwa Henryka Krzyżanowskiego, który wygłosił uczeń Publicznego Gimnazjum nr 12 Oskar Brodnicki.
Przedstawiciele władz złożyli kwiaty pod tablicą. Nie było żadnych przemówień. Nieliczni radomianie także składali kwiaty pod tablicą upamiętniającą wypadek rządowego TU154, w którym zginęło 96 osób, w tym prezydent RP Lech Kaczyński z małżonką Marią.
(raa)