Sto tysięcy mniej dla teatru
O 100 tys. zł mniej niż w 2006 r. ma w tym roku na swą działalność radomski Teatr Powszechny. - Usiłujemy jakoś wiązać koniec z końcem - zapewnia dyrektor sceny.
O tyle właśnie - 100 tys. zł teatr dostał mniej dotacji z kasy miasta. - Okazuje się że, nawet przyznanie nam przez ministra kultury prestiżowej nagrody za inscenizacje klasyki, nie ma znaczenia - mówi z goryczą dyrektor "Powszechnego" Adam Sroka.
Co obcięcie dotacji oznacza w praktyce? - Na pewno znaczne zubożenie premier - ocenia Sroka. - I tak wystawiamy ich niewiele - 2-4 w roku w bardzo skromnej formie, a teraz będą jeszcze skromniejsze.
Do końca sezonu jako nowe pozycje teatr zaprezentuje dwa monodramy (premiera w najbliższą sobotę); jeden w ramach VI Tygodnia Sztuk Odważnych i 28 kwietnia przedstawienie również "odważne" - "Dawaj" Mariusza Bielińskiego (obsada dwuosobowa). Z kolei 3 kwietnia teatr zaprasza na Festiwal Maraton "Wielcy emigranci: Norwid, Gombrowicz, Skrzyposzek, Mrożek". Będzie można zobaczyć spektakle już grane w Radomiu: "Cywilizację" Norwida, "Gombrowicza niezniszczalnego", "Mojrę" i "Emigrantów".
Czytaj także: Monodram razy dwa