Sztuka mądrego wychowania

19 października 2009
Rozmowa z Anną Małaśnicką, terapeutką i Włodzimierzem Wolskim, dyrektorem Ośrodka Interwencji Kryzysowej w Radomiu. Włodzimierz Wolski

Od kilku dni jesteście państwo posiadaczami wyjątkowego certyfikatu o pięknej nazwie "Ambasador dobrego wychowania". To wyróżnienie jest ważne, ponieważ otrzymują je w naszym kraju bardzo nieliczni. Za co wy zostaliście docenieni?

Włodzimierz Wolski:
- Nie można powiedzieć, że jest to za jakieś osiągnięcia. To bardziej kwestia zobowiązania do pracy, do bycia tym ambasadorem. To nie jest tylko medal, który można sobie powiesić na piersi i powiedzieć: tak, jestem ambasadorem dobrego wychowania. Pewne zobowiązanie się z tym wiąże. Mamy realizować pewien projekt, program właśnie tego mądrego wychowania tutaj, w naszym regionie.

Jak to będzie wyglądało?

Anna Małaśnicka. -  Mądre wychowanie, to wychowanie bez bicia, bez dawania klapsów, bo od tego się zaczyna. Klaps niczego nie uczy, klaps doprowadza do zaburzeń emocjonalnych i uczy dziecko przemocy. Mądre wychowanie to wychowanie odpowiedzialne z dużymi umiejętnościami i dużą wiedzą, a to jest wielka sztuka. Tego rodzice powinni się nauczyć i zmienić swoje sposoby myślenia jak dbać o dziecko. Można powiedzieć, że na ten temat bardzo wiele się pisze, bardzo wiele się mówi, jest bardzo dużo poradników, publikacji, są nawet programy telewizyjne, które cieszą się bardzo dużym uznaniem wśród rodziców. Okazuje się, że nadal rodzice muszą uczyć rodziców. Cel jest taki, żeby pokazać im, że tak naprawdę chodzi o dobro dziecka.

W.W. - Jak wychowywać? Odpowiedź jest prosta: aby dziecko normalnie się rozwijało, normalnie się uczyło, musi mieć poczucie bezpieczeństwa. Dom rodzinny powinien to poczucie bezpieczeństwa zapewnić. Kwestia, która nas bardzo dotyczy i chcemy w pewien sposób zmienić, to jest dzisiejsze "cyberwychowanie". Kto wychowuje nasze dzieci? Telewizja, komputer, internet w większości przypadków. Nie ma tego bezpośredniego kontaktu, brak jest komunikacji między rodzicami a dziećmi. My chcemy namawiać poprzez różnego rodzaju spotkania, panele, szkolenia opiekunów. Ważne jest to, żeby dzieci zaczęły czytać książki bo to pomaga w wysławianiu się i edukuje.

Głosy specjalistów są cenne, ale to stanowczo za mało. Trzeba pracować nad sobą i nad relacjami z dziećmi.
A. M.
- Trzeba pamiętać o jednym. Świat się zmienia, a to znaczy że dziś dawne metody wychowawcze, umiejętności nie są adekwatne do tych sytuacji, które mamy teraz. Dlatego też naszą wiedzę chcemy przekazać i pedagogom, i psychologom, tym wszystkim, którzy się zajmują dziećmi. Ważne są zasady, reguły stawiania granic dziecku. O tym wszystkim będziemy mówić już na naszych spotkaniach.

Jakie będą konkretne wasze działania bo mówi pani, że będziecie się spotykać z psychologami, z pedagogami. Kiedy te spotkania się zaczną?

W.W.
- Myślę, że koniec października, początku listopada. Jest to kampania, program edukacyjny. To nie jest akcja, że się dzisiaj zaczyna, a jutro kończy. Bierze w nim udział m.in.fundacja. Cała Polska czyta dzieciom, Rzecznik Praw Dziecka,Zaczniemy oczywiście od spotkań z dyrektorami szkół, nauczycielami, pedagogami.

A co z rodzicami?

W.W. - Właściwsze będzie, jeśli my spotkamy się z pedagogami, psychologami, a oni będą organizować spotkania z rodzicami
A. M. - Muszę podkreślić jeszcze jedną ważną rzecz. W momencie kiedy tyle zaczęło się mówić szkodliwości bicia dziecka, rodzice poczuli się bezsilni, bo skoro nie biję, nie krzyczę - to w jaki sposób mam wychowywać, dyscyplinować. I my chcemy tego nauczyć. Proszę mi wierzyć, da się to zrobić, są ku temu odpowiednie środki, metody, które my będziemy pokazywać. I to jest generalny przekaz: bez bicia, bo od klapsa się zaczyna, a kończy na przemocy, drastycznych sytuacjach, gdzie młodzi ludzie napadają, a za granicą - jak słyszymy - zabijają.

- Na koniec kilka dobrych rad od ambasadorów dobrego wychowania. Dobre wychowanie to przede wszystkim wzmacniać poczucie wartości u dziecka, bezpieczeństwa. Co jeszcze do tego dodamy?

W. W. - Umieć słuchać swojego dziecka. Rozmawiać z nim, budzić jego zaufanie. Właściwa komunikacja z dzieckiem, żeby miało ono przekonanie, że w moja mama, mój tata, moi rodzice czy opiekunowie to moi przyjaciele, którym mogę o wszystkim powiedzieć i nigdy mnie nie zawiodą. Oni dają mi poczucie bezpieczeństwa i nie dadzą zrobić krzywdy. Jeśli będzie taka relacja pomiędzy rodzicami i dzieckiem, że będzie ono mówiło o swoich kolegach, przyjaciołach o tym co w szkole, jeśli rodzic będzie o to wypytywał, to ta komunikacja będzie lepsza.

Rodzice mówią, że nie maja czasu na rozmowy
.
A. M. - Czas muszą znaleźć. I to jest tak, jeśli dziecko nie boi się rodzica, bo wie, że nie podniesie on ręki, nie będzie krzyczał, to na pewno przyjdzie. Jeśli ma zaufanie - przyjdzie. Niezależnie od tego co dziecko zrobiło, rodzic powinien się uspokoić, wyciszyć, opanować a dopiero potem podejść do dziecka. Można się nauczyć opanowania.

W. W. - My nie będziemy zastępować rodziców w ich pracy wychowawczej. My możemy tylko udzielać wskazówek i warto z nich skorzystać. Nie możemy wyręczać rodziców w tym, do czego zostali powołani. My możemy dać wskazówki, poinformować, uczulić.

A.M. - Możemy pomóc budować autorytet rodzica przed dzieckiem. Bo ten autorytet jest bardzo ważny.

Rozmawiała: Agnieszka Wieczorek, Radio Rekord