Wyobraź sobie najgorętszy dzień tego lata w Radomiu. Wracasz do nagrzanego mieszkania, z ulgą sięgasz po pilota i włączasz klimatyzację, czekając na zbawienną falę chłodu. Mija minuta, dwie, a z nawiewu wciąż leci ciepłe powietrze. To scenariusz, który potrafi wywołać panikę i wizję kosztownej naprawy.