Tag: Kosztowniak

Broszura informująca o radomskich inwestycjach, która ukazała się przed wyborami samorządowymi została wydana, choć nie było jej w planie zamówień magistratu. Najwyższa Izba Kontroli uznała, że urząd miejski postąpił niezgodnie z wewnętrznym regulaminem i wytknął ratuszowi liczne uchybienia.

Widziałam w sobotę wieczorem byłego prezydenta Andrzeja Kosztowniaka. Przyszedł z żoną na koncert Radomskiej Orkiestry Kameralnej, siadł w pierwszym rzędzie i z wielkim zainteresowaniem słuchał muzyki.

Jesteśmy symbolem. My, czyli radomianie. Radom jest symbolem. Tak czytam w licznych gazetach, słyszę w telewizji. Mówią to politycy, na czele z przewodniczącym Rady Europy Donaldem Tuskiem w samej Brukseli! No, wprawdzie nie piszą o nas w New York Timesie, jak o wygranej prezydenturze Roberta Biedronia w Słupsku, ale co tam…

Podobno Radom jest w szoku. Jeden Radom jest w szoku, że prezydenturę wygrał człowiek Platformy, a drudzy są chyba jeszcze w większym szoku, że człowiek PiS-u tę prezydenturę przegrał. W PiS-ie na dodatek nie bardzo wiedzą, dlaczego przegrał.

Politycy PiS – zarówno ci ze szczebla ogólnpopolskiego, jak i lokalnego – to bardzo aktywni blogerzy i „Facebookowcy”. Aktywni jeszcze do 30 listopada. Teraz zamilkli. Dlaczego?

Ciekawe o ile radni przyszłej kadencji podniosą pensję prezydentowi – powiedzmy – Kosztowniakowi? Do równych 14 tys. zł miesięcznie? A dlaczego nie? Możliwe, że podwyżkę dostanie także wiceprezydent Igor Marszałkiewicz . A dlaczego nie? Jest zachwalany przez posła Suskiego jako ten najlepszy i nawet w kampanii go nie ma… No, bo jest przecież najlepszy!