Potrafią (niemal) wszystko: połykać ogień, chodzić na linie, wyczyniać najtrudniejsze akrobacje i robić niezłe sztuczki. Artyści uliczni z Polski i z zagranicy zawładnęli już po raz dziesiąty Radomiem. Kto nie widział ich w sobotę, niech żałuje, ale błąd może jeszcze naprawić. Pokazy odbędą się także dzisiaj (niedziela, 29 sierpnia) począwszy od godz. 16.

Czegóż oni nie potrafią? Włożyć rozpalony ogniem miecz do gardła? Proszę bardzo! Chodzić zręcznie i bez lęku na linie? A dlaczegóż by nie? Spowodować, by tłum ludzi zamarł w bezruchu? Jak najbardziej!