To powinna być marka

30 lipca 2007
Rozmowa z dyrektorem Mazowieckiego Centrum Sztuki Współczesnej "Elektrownia" Zbigniewem Belowskim.

Zbigniew Belowski- Dlaczego startował Pan w konkursie na dyrektora "Elektrowni'?

- Od lat, jeszcze szkolnych, a potem studenckich - kończyłem polonistykę na KUL - związany byłem z kulturą, teatrem - m.in, 13 rzędów, Grupą Ubodzy. Podobne rzeczy robiłem potem w Pionkach, w teatrze jednego aktora, a później już na stanowisku dyrektora Miejskiego Ośrodka Kultury. Kultura to całe moje zawodowe życie, w którym jeśli były jakieś przerwy to spowodowane względami osobistymi lub politycznymi. Odszedłem także z MOK-u, by potem wygrać już konkurs na stanowisko dyrektora. W ostatnich latach zainteresowałem się problematyką kontekstów kultury i wiążącą się z nią sprawą partnerstwa, tak mocno akcentowaną przez Unię Europejską. Uczestniczyłem  w cyklu szkoleń na ten temat i to zmieniło mój sposób patrzenia na kulturę, zacząłem ją widzieć jej funkcję nie jako dydaktyczną, ale dostrzegać w szerszym, społecznym kontekście. Stąd moje zainteresowanie i zaangażowanie w projekt Bursztynowego Szlaku realizowanego m.in. na terenie Puszczy Kozienickiej. Te moje fascynacje zbiegły się z pojawieniem się ogłoszenia o konkursie na dyrektora "Elektrowni".

- Dostrzegł Pan tutaj dla siebie rolę do spełnienia?  

Stwierdziłem, że "Elektrownia" może pełnić podwójną funkcję. Po pierwsze jest miejscem do eksponowania kolekcji sztuki współczesnej, a zapleczem są tutaj zbiory Muzeum Sztuki. Po drugie - powinna być platformą integracji środowisk twórczych i kulturalnych Radomia i Mazowsza, miejscem żywym, otwartym. Wymyśliłem, że powinniśmy współpracować z innymi ośrodkami w kraju i za granicą, które działają w dawnych poprzemysłowych obiektach i realizować program pod nazwą "Fabryka wyobraźni". Podobna koncepcją oparta na tzw. sieciowaniu, czyli realizacji wspólnych przedsięwzięć byłby "generator sztuki". Przypomnę, że generator wytwarza prąd, prąd to energia, a my jesteśmy "Elektrownią"... Przy udziale wielu twórców możemy wtedy stworzyć ogromne dzieło, obraz o wymiarach 5 na 100 metrów. Wprawdzie dostrzegam, że środowiska artystyczne w Radomiu są dość hermetyczne, ale wkrótce zaproponuję spotkanie, na którym mam nadzieje, bedzie m ozna powiedzieć otwarcie, co kogo boli.

- Poza działalnością merytoryczną czeka pana także przyziemna budowa...

Tak, to ogromne zadanie. Na razie mamy tylko piękny projekt, a potrzebne są pieniądze na jego realizację. Niestety do tej pory nie został złożony wniosek o fundusze z tzw. mechanizmu norweskiego. Sprawa rozbija się o dwie działki sąsiadujące z obiektem, które są w wieczystym użytkowaniu prywatnych osób, a projekt przewiduje ich zagospodarowanie. Mam jednak nadzieję, że dojdziemy tutaj do porozumienia, liczę także na wsparcie prezydenta Radomia w tych kwestiach, gdzie jego urząd może być nam pomocny. Być może będziemy mogli sie ubiegać o pieniądze na budowę z innych europejskich funduszy.

-  Na jakie wydarzenia możemy liczyć w "Elektrowni" w najbliższym czasie?

W październiku wspólnie z katedrą sztuki Politechniki Radomskiej otworzymy wystawę z okazji 100. ekspozycji w "Rogatce". W jednej ze starych hal chcemy zostawić elementy konstrukcji przemysłowych, tak by pokazywały one historię obiektu; w jednej z takich hal znajduje się piec ceramiczny, znakomicie nadający się na "galerię rzeczy małych", czyli np. miniaturowej rzeźby, biżuterii.

Jakie znaczenie ma dla pana to, że "ojcem chrzestnym "Elektrowni" jest Andrzej Wajda?

Ogromne, od początku jestem zafascynowany jego twórczością. To ogromnie nas nobilituje a jednocześnie  wyznacza bardzo wysoki standard, poziom. Marzy mi się, by "Elektrownia" była powszechnie rozpoznawaną marką i nazwisko Wajdy z pewnością może być w tym pomocne.

- Jeszcze przed ogłoszeniem wyników konkursu mówiono w Radomiu, że pan go wygra, bo popiera pana pana partia - Platforma Obywatelska, która ma większość w zarządzie województwa

Do mnie też dotarły takie opinie. Nie będę ich komentował, chociaż nie ukrywam swoich poglądów. Wiadomo, że jestem radnym i wiceprzewodniczącym Rady Powiatu z ramienia PO. 

Rozmawiała: Bożena Dobrzyńska  

 

 

Reklama