Reklama

Ulica Pośrednia do utwardzenia? Tak, jeśli znajdą się na ten cel pieniądze

25 października 2021

„Panie Prezydencie. Dość upodlenia! Ulica Pośrednia do utwardzenia” – z takim hasłem na transparencie i na ustach pikietowali pod Ratuszem w Rynku mieszkańcy ulicy na Wośnikach. Zarówno radni, którzy obradowali w tym samym czasie, jak i wiceprezydent Radomia twierdzili, że  przebudowa powinna znaleźć się w przyszłorocznym budżecie miasta.

 

 

Ulica mierzy około 700 m i łączy Bulwarową z Czereśniową. Jej remont był planowany jeszcze w 2018 r., kiedy to znalazła się w Radomskim Programie Drogowym, ale potem na realizację planu pieniędzy zabrakło.

Dzisiaj mieszkańcy Pośredniej domagali się od władz miasta jasnej deklaracji, kiedy ulica zostanie utwardzona. - Jej stan utrudnia nam normalne funkcjonowanie. przy mocnych opadach woda spływa z góry drążąc swoje korytarze, podtapia posesje i ciągle jest ogromny problem, by dojść do sklepu, do dentysty, a dlatego że jest nieutwardzona samochody ciężarowe z dostawami omijają ją i przejeżdżają od osiedla. Stwarza to realne zagrożenie dla dzieci, które przemieszczają się po osiedlu pieszo i na hulajnogach. Jest to jedna z ostatnich dróg w mieście, która jest nieutwardzona, a na parkingu przy ul. Pośredniej 21 są stare betonowe płyty z lat 90. - mówił podczas sesji rady Daniel Piskorski.

Radomianie z ul. Pośredniej podkreślali też, że w przeciwieństwie do wielu innych ulic gruntowych w mieście, ta "ich" znajduje się na osiedlu mieszkaniowym z blokami. - A wygląda, jak by to była wiejska droga - przekonywali.

Radni są za

Radny Marcin Kaca (PiS), który zaangażował się w pomoc radomianom z Wośnik również podkreślał, że chodzi o ulicę, przy której znajdują się punkty usługowe: apteka, dentysta, fizjoterapeuta, fryzjer. Po deszczu jest dramat, a dojazd tylko od Pośredniej - wyjaśniał. Przypomniał, że wielokrotnie interweniował w sprawie w sprawie ulicy. - Ale byłem odsyłany z kwitkiem, dlatego teraz mieszkańcom  zabrakło cierpliwości - wyjaśniał. Przekonywał też, ze nie załatwia - co mu zarzucano - żadnych osobistych "interesików', tylko reprezentuje interesy mieszkańców. - Mieszkam na Wośnikach, ale nie przy tej ulicy - wyjaśniał.

Starania mieszkańców Pośredniej popiera również Spółdzielnia Mieszkaniowa Budowlani. - Faktycznie to jedna z nielicznych ulic, która sąsiaduje bezpośrednio z blokami, a jest w fatalnym stanie. Powinna znaleźć się na pierwszym miejscu do realizacji, trzeba ją potraktować priorytetowo. Prezes spółdzielni zadeklarował, że wybuduje ona w pobliżu parkingi - poinformował Kazimierz Woźniak (niezależny).

Przewodnicząca klubu radnych Koalicji Obywatelskiej przypomniała, że utwardzanie dróg gruntowych to sztandarowa obietnica prezydenta Witkowskiego. – W Radomiu było w takim stanie 500 ulic. My w klubie podniesiemy rękę za tą inwestycją, ale trzeba podkreślić, że nie da się wszystkiego zrobić od razu. Czasem trzeba podejmować trudne decyzje - zauważyła Marta Michalska-Wilk. -  Mieszkańcy – zwróciła się do protestujących radomian - macie poparcie wszystkich radnych, ale pamiętajcie, że lepiej rozmawiać, niż stosować rozwiązania siłowe.

My też chcemy asfaltu

- Mieszkańcy chcą asfaltu, my też. I on się pojawi. Kiedy? To pytanie o możliwości finansowe gminy. Mam nadzieję, że w roku przyszłym, bo utwardzenie ulicy znajduje się na wstępnej liście do realizacji - zapewniał wiceprezydent Mateusz Tyczyński. Zaznaczył, że rozmowy o budżecie Radomia na przyszły rok "jeszcze przed nami". - Jeśli będą owocne, zakończymy je szybko i MZDiK ogłosi przetargi - twierdził wiceprezydent. Jednocześnie nie krył zdziwienia zaangażowaniem radnego Kacy. - Który nie rozmawiał ze mną na ten temat, ale był łaskaw zorganizować pikietę - zarzucił Tyczyński.

Wiceprezydent Tyczyński wyjaśniał, że na początku Radomskiego Programu Drogowego nakłady na utwardzanie ulic były wyższe, potem zostały ograniczone, ale w ciągu roku nową nawierzchnię zyskiwało 10 ulic. - 700 m Pośredniej ma kosztować między 800 tys. a milionem zł. Jeśli tylko będą pieniądze zapewnione w budżecie gminy, jest szansa, że zostanie zrealizowana. Ale byłoby łatwiej, gdyby radni zgodzili się na urealnienie cen wywozu odpadów - nie omieszkał dodać Mateusz Tyczyński.

Przypomnijmy: radni PiS nie zgadzają się na podwyżkę cen za wywóz nieczystości, przez co gmina musi dopłacać do tej usługi.

Bożena Dobrzyńska

 

 

Tags