Wrzenie w szkole drzewnej w Garbatce Letnisku. Dyrektor zrezygnował ze stanowiska, uczniowie nie wierzą, że dobrowolnie
#Muremzamirkiem” ,#Drzewnatorodzina” – m.in. banery z takimi napisami i hasztagami pojawiły się przed szkołą drzewną w Garbatce Letnisku. Podobne w treści plakaty zawisły wewnątrz. To uczniowski protest po tym, jak placówką przestał kierować długoletni, ceniony i zasłużony dyrektor Mirosław Dziedzicki. W ZSDiL wrze.
Od kilku dni temperatura w szkole sięga zenitu. Z dyrektorskiego stanowiska odszedł Mirosław Dziedzicki; jak informował sam, a teraz urząd marszałkowski, który jest organem założycielskim szkoły, zrezygnował ze stanowiska na własną prośbę. Powodem miały być problemy zdrowotne. Decyzją marszałka kierowanie placówką przejęła Elżbieta Cichawa-Grabowska, która do niedawna nadzorowała budowę nowej siedziby "Drzewnej".
Marszałek Rajkowski: "Nie jest moja rodziną"
Uczniowie nie wierzą, że Mirosław Dziedzicki, który - jak można przeczytać w ich internetowych wpisach - był nie tylko bardzo dobrym dyrektorem, ale i wspaniałym człowiekiem. (- Nawet uczniom sam pierwszy mówił "dzień dobry" - wspominają) zrezygnował, bo tak postanowił. Twierdzą, że wywierano na niego presję. Winą za taki finał sprawy obarczają natomiast Cichawę-Grabowską, a sprawa ma tło polityczne, bo rzekomo nowa szefowa placówki jest blisko rodzinnie związana z wicemarszałkiem województwa mazowieckiego Rafałem Rajkowskim. Ten w jednym z komentarzy pod postem o sytuacji w Zespole Szkół Drzewnych i Leśnych zdecydowanie temu zaprzeczył.
Emocje coraz większe
Sytuacja w szkole zaognia się od minionego w piątku, bo to właśnie wtedy na oficjalnym profilu szkoły na Facebooku pojawił się wpis o odejściu dyrektora Dziedzickiego. Zaraz potem uczniowie zorganizowali spontaniczne spotkanie, na którym wystąpił również sam dyrektor. Zwrócił się do młodzieży. - Dziękuję za przygodę, jaka mogłem przeżyć z wami. Jesteście w moim życiu, będę zawsze o was pamiętał. (... ) Wspominajmy się dobrze i zawsze starajmy się w stawać po dobrej stronie, być życzliwym. Tworząc szkołę zawsze chciałem się opierać na najważniejszych wartościach: życzliwość, dobro, uśmiech dla ludzi. Idźcie z tą misją przez świat - mówił między innymi dziękując za życzliwość. - Myślę, że dyrektorzy wszystkich szkół w Polsce zazdroszczą mi tej sytuacji - dodał.
Co na to marszałek?
Wczoraj pod szkołą odbył się protest, na którym zjawili się nie tylko uczniowie szkoły drzewnej, ale również zaniepokojeni mieszkańcy Garbatki. Politycy Konfederacji Nowej Nadziei zorganizowali konferencje prasową. Natomiast przedstawiciele telewizji prawdopodobnie związanej z tym ugrupowaniem chcieli rozmawiać z p.o. dyrektora Elżbietą Cichawą-Grabowską, ale ta stwierdziła, że nie jest upoważniona do udzielania informacji na temat tego, co dzieje się w szkole. Odsyłała pytających ją do rzecznika marszałka. Przekonywała, że uczniowie nie zwrócili się do niej z prośbą o spotkanie, rozmawiała natomiast z radą pedagogiczną i psychologami. Będą oni również rozmawiać z protestującymi uczniami.
Najgorętsza dyskusja odbywa się natomiast w internecie, głównie na profilu Spotted Garbatka, gdzie ponownie nie brakuje komentarzy, w których autorzy wracają do - ich zdaniem - politycznego kontekstu odejścia ze szkoły drzewnej w Garbatce dyrektora Mirosława Dziedzickiego.
O komentarz i wyjaśnienia poprosiliśmy Martę Milewską, rzeczniczkę prasową marszałka województwa mazowieckiego Adama Struzika. Czekamy na odpowiedź.
Bożena Dobrzyńska
Zdjęcia: Spotted Garbatka/Facebook













