XVI Uliczka Tradycji. Jak tak to w średniowieczu w Radomiu było, albo być mogło..
Takiej Uliczki Tradycji rzeczywiście jak zapowiadali organizatorzy – jeszcze nie było. Radomianie przenieśli się tym razem nie w lata 20., nie 30. ubiegłego wieku, czy do czasów PRL, ale aż do średniowiecza. Takie klimaty panowały przez niemal dwa dni w Resursie i w jej pobliżu.
fot. Łukasz Wójcik/UM Radom
Zielarki, alchemik, dudziarz, bębniarze, a nawet kat - to tylko niektóre z postaci, które mogliśmy spotkać na przemienionej ulicy Struga i skwerze na placu Jagiellońskim.
Wydarzenie, które każdego roku gromadzi tysiące gości, tym razem odkryło przed tysiącami uczestników plebejską stronę średniowiecza. Była niepowtarzalna okazja, by posłuchać brzmienia replik instrumentów z epoki, które zaprezentował pochodzący z Pomorza Zespół Muzyki Dawnej „Vocantus”. Pozytywne wibracje popłynęły też od grupy bębniarzy reprezentująca Studium Instrumentów Etnicznych i Otwarty Teatr Perkusyjny z Piotrem „Stiffem” Stefańskim na czele oraz pasjonaci bębniarstwa z radomskiego Amfiteatru.
Podczas festynu nie mogło zabraknąć atrakcji dla rodzin z dziećmi. Park za sceną główną oraz dziedziniec Resursy stały się strefą familijną z licznymi grami, zabawami i animacjami, w tym – turniejem rodzinnym z ciekawymi, średniowiecznymi konkurencjami.
Na zakończenie XVI Uliczki Tradycji z koncertem wystąpiła Kapela ze Wsi Warszawa.
