Z pogotowia odchodzą lekarze, bo zarabiają mniej niż ich koledzy

2 czerwca 2016

– Sytuacja w radomskim pogotowiu ratunkowym jest dramatyczna – uważają radni Prawa i Sprawiedliwości, którzy chcieli o problemie dyskutować podczas sesji. Dowiedzieli się, że wprawdzie dramatu nie ma, ale problemów także nie brakuje.

  070115pogotowie   - Odziedziczyliśmy taką sytuację, choćby stawki -  po poprzednim rządzie. Albo podział Radomia na dwa rejony, z których jeden stoi pusty i firma z Pionek zarabia pieniądze, a nasze pogotowie obsługuje pacjentów. Rosną w ten sposób koszty utrzymania pogotowia. Mamy nadzieję, że przy kolejnym konkursie Narodowego Funduszu Zdrowia, ta sytuacja się odwróci, bo nie może tak być, że Warszawa ma więcej płacone niż na przykład Radom. Czy tam pacjenci są inni? Nie, są tacy sami. I stawki powinny być takie same - mówi przewodniczący radu miejskiej Dariusz Wójcik. Jego zdaniem, nie powinny nas interesować zarobki lekarzy w pogotowiu w Warszawie. - To niech oni dołożą ze swojego budżetu miasta. Jeśli oni świadczą taką samą usługę, to w Radomiu powinniśmy mieć to samo - uważa szef rady. Tymczasem dyrektor Radomskiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Radomiu uważa, że kondycja placówki nie jest najgorsza. - Nie mamy żadnych zobowiązań wymagalnych, radzimy sobie od momentu, kiedy staliśmy się samodzielna jednostką - uważa dr Piotr Kowalski. Jednocześnie - podkreśla - pojawiły się duże zagrożenia dotyczące zatrudnienia lekarzy i ich wynagrodzenia. - Wybierają oni takie jednostki ochrony zdrowia, gdzie mogą zarobić nawet o 100 proc. wyższe niż możemy im zaoferować - wyjaśnia dr Kowalski. Ostatnio z tego powodu z pogotowia odeszło kilkunastu lekarzy. Nowe stawki - wyższe o 21 zł na karetkę na dobę, czyli 88 gr na godzinę  - mają obowiązywać w stacjach pogotowia od lipca. - Ale jeśli gdzie indziej lekarz zarobi o 60 zł więcej na godzinę i te 88 gr nie pozwoli nam na bezpieczną sytuację - twierdzi Piotr Kowalski. Kolejne zagrożenie to coraz bardziej wyeksploatowany sprzęt. - A nie mamy pieniędzy na zakup i odnowienie taboru tak, aby zastąpić karetki z dużymi przebiegami - mówi dyrektor pogotowia. Codziennie stacja powinna dysponować 12 pojazdami, tylko dla potrzeb ratownictwa medycznego, a placówka świadczy także innego rodzaju usługi. - Dziewięć karetek ma przebiegi takie, że albo zbliżają się, albo przekroczyły 400 tys. km. Czyli istnieje zagrożenie dotyczące niezawodności tego taboru - dodaje dyrektor Kowalski. W najbliższym czasie radomskie pogotowie otrzyma dwie nowe karetki: jedną zakupi z własnych pieniędzy, druga - z budżetu obywatelskiego Radomia na 2016 rok. Koszt każdej - z wyposażeniem - to około 500 tys. zł. - Chciałbym serdecznie podziękować tym, którzy glosowali za zakupem tej karetki - mówi dr Kowalski. bdb  
Tags