Budżet Radomia na 2022 r. Radni PiS albo byli przeciw, albo się wstrzymali
Po prawie pięciu godzinach obrad, radni przyjęli dziś budżet Radomia na 2022 r. zaproponowany przez prezydenta. Znalazły się w nim m.in. pieniądze na podwyżki dla pracowników MOPS i domów pomocy społecznej, o co wnioskowali zarówno radni Prawa i Sprawiedliwości, jak i Koalicji Obywatelskiej.
Projekt budżetu jest znany już od drugiej połowy listopada, ale dzisiaj skarbnik miasta Sławomir Szlachetka przypomniał jego najważniejsze założenia. Podkreślił, że zaplanowane dochody są sporo niższe niż w tym roku, a wynika to ze zmian przepisów prawa, przede wszystkim zaś przeniesienie wypłat świadczenia 500 plus do ZUS. - Dochody są natomiast porównywalne - mówił skarbnik.
Wpływy mniejsze, wydatki większe
Szlachetka poinformował, że wpływy do kasy miasta z tytułu podatku PIT wynoszą niewiele ponad 48 proc., a CIT (czyli od osób prawnych) - 8,15 proc. Dochody własne stanowią prawie 47 proc. budżetu, zaś subwencje ogólne - 34,4 proc., z tego oświatowa wynosi aż prawie 30 proc. - Ale to i tak nie wystarcza - zapewniał.
Jeśli chodzi o dochody własne, miasto ma udział prawie 289 mln zł w podatku PIT i 20 mln zł w CIT. Z podatków do gminnej kasy wpłynie 182 mln zł, w tym od nieruchomości 116 mln zł, od środków transportu - 8 mln 600 tys. zł. Prezydent spodziewa się większych (17 mln zł) pieniędzy od tzw. czynności cywilno-prawnych, ale mniej (o 20,5 mln zł) "dostanie" za wywóz odpadów, najmniej zaś (36,5 mln zł) głównie ze sprzedaży nieruchomości i mieszkań.
Wydatki miasta będą stanowić ponad 1 mld 350 mln zł; majątkowe - 168 mln 380 tys. zł,. Z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych otrzymamy 30 mln zł na budowę wiaduktu w ul. Lubelskiej.
Najwięcej kosztuje edukacja; to aż 39,4 proc. budżetu, opieka społeczna - 96 mln, wspieranie rodziny - 193 mln zł, 182 mln zł transport i łączność (drogi), gospodarka k0munalna i mieszkaniowa - 118 mln zł, kultura - 26 mln zł.
Największe inwestycje to wspomniany wiadukt - 33 mln zł, termomodernizacja Zespołu Szkół Elektronicznych - 6 mln zł, przebudowa ulicy Wolność - 6 mln zł; II etap trasy NS - 24 mln zł, budowa żłobka na Borkach - 7 mln 900 tys. zł, adaptacja byłego gimnazjum przy Kujawskiej na przedszkole- 4 mln zł, budowa kolumbarium na cmentarzu na Firleju - 5 mln, czyny społeczne (drogi) - 5 mln 800 tys. zł.
Ale miasto poniesie również inne wydatki: ponad 13 mln zł pójdzie na dokapitalizowanie MOSIR - wykup obligacji związanych z finansowaniem Radomskiego Centrum Sportu, 4 mln 600 tys. zł - dokapitalizowanie Rewitalizacji.
Z kolei Budżet Obywatelski to kwota 7 mln 250 tys.; w jego ramach powstanie m.in. boisko przy "elektroniku" i urządzenia rekreacyjne nad zalewem na Borkach.
Planowany deficyt ma wynieść 109 mln zł, który w części (79 mln zł) będzie pokryty z emisji obligacji gminnych, a w części z pożyczki w Europejskim Banku. Planowane zadłużenie na 2022 r. wyniesie około 847 mln zł i stanowić będzie 68 proc. planu dochodów.
- Budżet jest bardzo dobrze skonstruowany. Wprawdzie brakuje na wszystko i dla wszystkich, ale też wszyscy są równo obdzieleni. Staraliśmy się dopasować wydatki do planowanych dochodów, aby nikt nie był pokrzywdzony - podsumował Sławomir Szlachetka.
Regionalna Izba Obrachunkowa wydała pozytywną opinię dotyczącą budżetu, ale już komisja budżetowa rady miejskiej - negatywną.
Dla MOPS-u i DPS-ów
Podczas sesji zarówno klub radnych Prawa i Sprawiedliwości, jak i Koalicji Obywatelskiej złożyły wnioski, by w budżecie zapisać pieniądze na podniesienie pensji pracownikom MOPS-u i domów opieki społecznej, wskazując różne źródła finansowania. W ostateczności uznano, że pieniądze na podwyżki wynagrodzeń będą pochodzić ze sprzedaży nieruchomości. Natomiast na budowę ulic w ramach tzw. czynów społecznych (o pieniądze wnosili radni PiS, proponując "odjęcie" 1 mln zł MOSiR-owi z tytułu planowanej dokapitalizowania). W tej sprawie najpierw wiceprezydent Mateusz Tyczyński, a potem dyrektor MZDiK Piotr Wójcik poinformowali, że z pewnością będą oszczędności przy przetargu na przebudowę ul. Wolność. - Trzy oferty są poniżej wartości inwestycji. Te oszczędności przeznaczmy na cel wskazany na komisji gospodarki. Nie można zapisać tego w dokumencie, ale możemy się tak umówić, nie zabierajmy MOSiR-owi - apelował Tyczyński.
Podczas dyskusji jednak już takiej zgody nie było. Marcin Majewski (PiS) domagał się szczegółów dotyczących podziału pieniędzy na wynagrodzenia dla pracowników MOPS i DPS-ów - chciał wiedzieć, jak zostanie podzielona kwota pomiędzy obie instytucje. 12 pytań (sam ponumerował, by odpowiadającym było łatwiej) zadał Łukasz Podlewski, szef klubu radnych PiS. Chciał m.in. wiedzieć, jak kwotowo wygląda subwencja oświatowa, jakie są wpływy ze strefy parkowania i jakie planowane w 22 r., jaki jest wpływ z biletów komunikacji miejskiej. - I czy prawdziwe są informacje, że miasto chce podnieść ceny za bilety? - dociekał.
Robert Fiszer (PiS) stwierdził, że budżet jest "źle przygotowany, są błędne założenia, nierealny, zrobiony tylko tak, aby uzyskać pozytywną opinię z RIO". - Będę głosował przeciwko - zadeklarował.
Filozofią jest pozyskiwanie
Magdalena Lasota (KO) zwróciła uwagę, że z powodu planowanych podwyżek prądu i gazu wszystkie jednostki gminne będą miały większe wydatki, dlatego ważne jest zwiększanie dochodów. - Polski Ład spowoduje, że zmaleją wpływy z podatku PIT, a to ponad 50 proc. dochodów miasta. Nie możemy zaklinać rzeczywistości, musimy podejmować trudne decyzje - przekonywała. Dodała, że niedobory mamy też w systemie odpadów - gmina dopłaca tu ponad 20 mln zł, a do komunikacji miejskiej około 40 mln zł.
Kazimierz Woźniak (niezrzeszony) przyznał, że budżet jest bardzo niedoszacowany. - A radni szarpią tę kołdrę i próbują coś urwać jeszcze. Konsekwencje podwyżek cen energii i gazu na pewno będą wyższe. Filozofią nie jest wydawanie, filozofią jest pozyskiwanie - dowodził. Woźniak przypomniał, że radni mogli na poprzedniej sesji "załatwić" MOPS, ale działali metodą "na złość odmrozić uszy" i tego nie zrobili.
Odpowiadając na pytania radnych, prezydenci i jego zastępcy poinformowali, że wprowadzona autopoprawka do projektu uchwały budżetowej opiewa na 2, 5 mln zł, z czego dla DPS przeznaczonych zostanie 870 tys. zł. Podkreślali też, ze Polski Ład jest wielką niewiadomą, ale do samorządu na pewno wpłynie mniej pieniędzy. Ile? 15, a nawet 20 proc. mniejsze będą dochody z PIT; to spadek o 15 mln zł rok do roku.
Ani łatwy, ani z marzeń
- Łatwych budżetów już nie będzie. Proszę nie mieć złudzeń, nawet jeśli radomianie wskażą w wyborach inną konfigurację. To budżet trudny, ale dający nadzieję; choć ma też wiele mankamentów, które będziemy likwidować - zapewniał prezydent Witkowski.
W wystąpieniu w imieniu klubu Koalicji Obywatelskiej przewodnicząca Marta Michalska- Wilk mówiła, że "to nie jest budżet marzeń". - Ale jest realnym odzwierciedleniem naszych możliwości. To nie jest budżet dla prezydenta, dla radnych, ale dla radomian. To budżet za inwestycjami, za edukacją - przekonywała.
Szef klubu radnych PiS poddawał w wątpliwość realność budżetu. - Jest niedoszacowany na około 150 mln zł - wyliczył udostępniając na ekranie swojego komputera mało czytelne rubryki z wyliczeniami. - Zaciskamy pasa od 2019 r., od kiedy były zmiany w prawie samorządowym. Do jakiego poziomu pasa możemy zejść? Aż zabraknie dziurek? - pytał retorycznie Łukasz Podlewski. Ubolewał, że "słyszymy tylko o planowanych podwyżkach - strefa, cmentarz". - Nie ma łatwych budżetów, ale jest zadłużanie miasta, podpisywanie kolejnych aneksów - mówił Łukasz Podlewski.
Dyskusję podsumował prezydent Witkowski, twierdząc, że w budżecie brakuje nie 150 mln zł, jak wyliczył radny Podlewski, ale 1,5 mld zł. - Łatwiej by było, gdyby rząd sfinansował 100 proc. potrzeb oświaty. Ten budżet daje nadzieję, że radomianie jak najmniej odczują skutki tego, co jest na zewnątrz - argumentował.
Głosowało 27 radnych, 12 było za przyjęciem budżetu, 6 przeciw, 9 się wstrzymało.
Bożena Dobrzyńska