Artur Standowicz i kandydaci do Rady Miejskiej w Radomiu oraz Sejmiku Województwa Mazowieckiego zaprosili dziennikarzy na konferencję prasową w ostatnim dniu kampanii na plac Corazziego.

Nie mają chodników i prostej drogi

Standowicz podkreślał, że ze spotkań z mieszkańcami Radomia wyłania się obraz obecnego stylu zarządzania miastem przez Radosława Witkowskiego, zbieżny z jego oceną. - To styl indolencji, niesłuchania mieszkańców, nierealizowania bardzo prostych czasem, przyziemnych inwestycji. Mieszkańcy tak jak nie mieli prostego chodnika, czy w ogóle chodnika, tak przez te dziewięć lat nie doczekali się na taki chodnik. Nie mieli i nie mają placów zabaw, zieleni. Nie mają prostej drogi, jeżdżą po błocie, tak jak dziewięć lat temu  po tym błocie jeździli - wymieniał kandydat na prezydenta Radomia. Zdaniem kandydata "należy to zmienić". - Należy wybrać nowego prezydenta. Należy zainwestować w rozwój Radomia, w rozwój naszego pięknego miasta - zaznaczył.

Idziemy po zwycięstwo

Artur Standowicz dziękował wszystkich, których on i jego współpracownicy spotkali "na kampanijnym szlaku". - To tysiące osób, tysiące uściśniętych dłoni, tysiące uśmiechów. Spotkaliśmy się z naprawę bardzo miłym odbiorem ze strony radomian za co serdecznie dziękuję - mówił polityk PiS. Zapewniał, że jego partia dotrzymuje obietnic. - To, co mówimy, staramy się z pełną determinacją zawsze realizować. Udowodniliśmy to w rządzie, udowodnimy w samorządzie. Jestem przekonany, że idziemy po zwycięstwo - podkreślał. Według niego Radom może być lepszym miejscem do życia, do mieszkania, do nauki. - Zmieniamy Radom na lepsze po 7 kwietnia - zadeklarował.

To bardzo proste

- W niedzielę możemy zdecydować i mam nadzieję, ze zdecydujemy, że nastąpi pozytywna zmiana dla Radomia. Siódmego kwietnia dość gdybania Witkowski jest do odwołania - takie hasło zaprezentował z kolei Łukasz Podlewski, obecny radny PiS i kandydat na kolejną kadencję. Twierdził, że to bardzo proste: 7 kwietnia idziemy na wybory, odwołujemy obecnego prezydenta i wybieramy kandydatów, którzy pracowali w kampanii wyborczej oraz tych, którzy do tej pory pracowali dla państwa. - Poprzez spotkania, poprzez interpelacje, poprzez interwencje w państwa sprawach - wyjaśniał. Dodał, że jeśli chcemy mieć realny wpływ na zmiany w Radomiu, to głosowanie jest naszym obowiązkiem.

Nie szanują demokracji

Jakub Kowalski, obecny radny Sejmiku wojewódzkiego i kandydat w wyborach na następna kadencję apelował, by pamiętać właśnie o tym szczeblu władzy samorządowej. - Bo to ważne, aby te dwa organy samorządu współpracowały z tym trzecim, bardzo istotnym samorządem województwa mazowieckiego - przekonywał.

Kowalski odniósł się też do wypowiedzi radiowej wicemarszałka województwa Rafała Rajkowskiego, który powiedział, że chciałby aby ta kadencja była bez wielkiej polityki. - To jest całkowicie niewiarygodne i chcę zapewnić, że jeżeli nie zmieni się koalicja rządząca Mazowszem, toi nie będzie żadnej nowej zmiany jakościowej, bo dziś te frazesy padają z ust tych, którzy nie szanują podstawowych reguł demokratycznych - zarzucał Kowalski. Jako przykład podał to, że radni z PiS, choć tworzą największy klub w sejmiku nie maja swojego reprezentanta ani w prezydium, ani jako przewodniczących komisji. - Jeżeli to my będziemy sprawować władzę na Mazowszu w kolejnej kadencji, to będziemy poza podziałami politycznymi ze wszystkimi klubami - zadeklarował Jakub Kowalski. I podsumował: Mazowsze po ponad 22 latach rządów Adama Struzika potrzebuje nowej jakości, nowej perspektywy i nowego otwarcia.

Bożena Dobrzyńska