Oszukiwali na ogromna skalę. Proponowali „korzystniejsze” umowy za prąd i telefon

15 grudnia 2017

Ponad 8 tys. pokrzywdzonych, 35 z zarzutem oszustwa i podrabiania dokumentów, dwie aresztowane – taki jest bilans policyjnego śledztwa w sprawie firm oferujących usługi telekomunikacyjne, telemedyczne oraz sprzedające energię elektryczną. W całym kraju oszukanych mogło zostać kilkadziesiąt tysięcy osób.

  SAM_2967   - Wydział dochodzeniowo-śledczy KWP w Radomiu pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Płocku prowadzi śledztwo w sprawie doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem wielu osób, poprzez wprowadzenie ich w błąd, co do faktu zawarcia umowy ze sprzedawcą energii elektrycznej, usług telekomunikacyjnych i telemedycznych oraz poprzez podrabianie podpisów nabywców na powyższych umowach. Na przestępczym procederze zarabiały agencje i ich akwizytorzy, ale największe korzyści miały same spółki, w tym zarząd firmy oferującej usługi medyczne, których nie byli w stanie wykonać - informuje podinsp. Katarzyna Kucharska z KWP w Radomiu. To właśnie w tej komendzie powołana została specjalna grupa śledcza, a na terenie całego kraju pracuje nad nią ponad 100 policjantów i prokuratorów. Akta postępowania liczą już ponad 1000 tomów. - Dotychczas ustalono ponad 8 tys. pokrzywdzonych, ale sprawa jest rozwojowa i liczba pokrzywdzonych może sięgnąć kilkudziesięciu tysięcy. Zarzut oszustwa i podrabiania dokumentów usłyszało 35 osób, a dwie z nich są aresztowane. Kolejna osoba została zatrzymana. Obecnie są z nią wykonywane czynności - dodaje podinsp. Kucharska. Jak zaznacza, siedem firm powiązanych ze sobą osobowo i kapitałowo wykorzystywało podobny mechanizm działania i współpracowało z agencjami zatrudniającymi akwizytorów, którzy w nieuczciwy sposób nakłaniali głównie osoby starsze do zmiany dostawcy usług telekomunikacyjnych lub dostawcy prądu. Jak dokładnie działał przestępczy mechanizm? - Akwizytorzy za podpisane umowy otrzymywali określoną prowizję. Natomiast klienci w przypadku odstąpienia od umowy, po upływie 14 dni od jej podpisania, zobowiązani byli do zapłaty kar umownych. Sprawcy stosowali różne podstępy, w tym przedstawiali się jako pracownicy operatora telekomunikacyjnego, z którym pokrzywdzony zawarł wcześniej umowę, oszukiwali co do treści i charakteru przedkładanych do podpisu dokumentów, twierdząc m.in. że jest to przedłużenie dotychczasowej umowy lub jej korzystna zmiana, albo że dokumenty dotyczą wymiany aparatu telefonicznego - tłumaczy Kucharska. Przy czym oszuści uniemożliwiali osobom starszym zapoznanie się z dokumentacją i okazywali tylko te strony, które wymagały podpisu oraz nie pozostawiali pokrzywdzonym kopii podpisanych umów. - Zachowania pełnomocników firm agencyjnych skupiały się na pozyskaniu klienta i miały na celu doprowadzenie do zawarcia umowy z osobą, która nie miała pełnej swobody w podjęciu takiej decyzji. Po zawarciu takiej umowy pokrzywdzeni byli obciążani dużymi rachunkami za usługę, a jeżeli rozwiązywali umowę firmy nakładały kary, których wysokość, przy uwzględnieniu możliwości finansowe pokrzywdzonych, były znaczne - podkreśla Katarzyna Kucharska. kat  
Tags