Radni zgodzili się na zwiększenie puli pieniędzy na budowę Centrum Rehabilitacji
5 listopada 2019
Nie na rehabilitację, a na patomorfologię chcieli przeznaczyć pieniądze z tegorocznego budżetu Radomia radni Prawa i Sprawiedliwości podczas nadzwyczajnej sesji. Ale w końcu, po kilku godzinach dyskusji dali się przekonać, że dobre warunki są bardziej potrzebne żywym niż umarłym.
O zgodę na przesunięcie niecałych 3 mln zł na budowę Centrum Rehabilitacji Radomskiego Szpitala Specjalistycznego wystąpił prezydent, ponieważ wykonawca inwestycji wyprzedził harmonogram robót przy obiekcie powstającym przy ul. Narutowicza i poprosił o zapłatę w tym roku. Dzięki temu przyspieszeniu jest szansa, że rehabilitacja będzie gotowa dwa - trzy miesiące wcześniej niż planowano, czyli w czerwcu 2020 roku. W czasie kolejnych miesięcy obiekt miałby być wyposażany. Poza tym okazało się, że szpital nie jest w stanie wydać w tym roku całej kwoty (10 mln zł) zapisanych w budżecie miasta na wyposażenie lecznicy, ponieważ pojawiły się problemy przy budowie pomieszczeń dla głównej sterylizatorni. - Wykonawca odkrył, że na tych fundamentach nie można postawić urządzeń, trzeba wzmocnić stropy, zalać fundamenty i odczekać 30 dni. Dlatego wystąpiliśmy o przesunięcie tych środków na pierwszy kwartał 20 roku - wyjaśniał dyrektor RSS Marka Pacyna, którego ściągnięto na sesję awaryjnie po trzech godzinach trwania obrad.
Dla żywych, czy martwych?
Ale te argumenty radnym PiS nie wystarczyły. Po trwającej 40, a nie jak planowano 10 minut przerwy, z wnioskiem w imieniu klubu PiS wstąpił jego przewodniczący Dariusz Wójcik. Zaproponował, by zamiast na rehabilitację przeznaczyć pieniądze na wykonanie dokumentacji przebudowy zakładu patomorfologii miejskiego szpitala, który jest w fatalnym stanie. - Tam jest XVII, XIX wiek! - grzmiał Wójcik.
- Negatywnie opiniuję ten wniosek. Ja się nie podejmuję go zrealizować - odpowiedział mu prezydent Radosław Witkowski. Stwierdził, że jest za mało czasu, by 3 mln zł wykorzystać do końca roku, ba nie da rady nawet rozpisać przetargu. - Możemy natomiast realnie przyspieszyć budowę rehabilitacji. Dlaczego pacjenci mają czekać dłużej, skoro mogą czekać krócej? - pytał, przypominając, że budowa rehabilitacji to inicjatywa Wójcika. - To pan się o nią upominał - podkreślał prezydent.
Radosław Witkowski przekonywał również, że zakład patomorfologii na potrzeby medycyny na Uniwersytecie Technologiczno-Humanistycznym powinno się stworzyć w porozumieniu z władzami tej uczelni i za pieniądze rządowe, a nie samorządowe. - Niech nowi posłowie starają się o fundusze na ten cel - mówił prezydent. Później zaproponował, by do budżetu na 2020 rok wpisać niewielką kwotę na tzw. zaczepkę, która pozwoli na podjęcie wstępnych kroków do budowy zakładu patomorfologii.
Komu jest wstyd?
Radny Wiesław Wędzonka (Koalicja Obywatelska) zwrócił się wprost do pacjentów: - Wy, którzy czekacie sześć, osiem miesięcy na rehabilitację, zobaczcie - oto siła działania PiS: "my najlepiej wiemy, czego wam potrzeba. To my będziemy kryć błędy rządu, który powołał kierunek lekarski nie zapewniając studentom zajęć w zakładzie patomorfologii". Radny dodał, że medycyna na UTH nie dostała z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego ani grosza, gdy tymczasem uniwersytet w Opolu na utworzenie kierunku lekarskiego otrzymał 60 mln zł.
Przewodnicząca klubu KO Marta Michalska-Wilk też nie oszczędzała radnych Prawa i Sprawiedliwości. - Powinno być wam wstyd. Nie zależy wam na mieście i jego rozwoju, radomianie powinni o tym wiedzieć. Rada Miasta to nie piaskownica, w której się będziecie bawić - porównywała.
Opozycja nietotalna
Po kolejnej przerwie ton Dariusza Wójcika złagodniał, choć nadal upierał się, że zakład patomorfologii jest potrzebny nie tylko studentom UTH. - On jest potrzebny także mieszkańcom Radomia. Tym ludziom, którzy odchodzą też należy się szacunek. Dzisiaj zakład nie spełnia standardów i funkcjonuje tylko dzięki dobrej woli sanepidu - zapewniał. Twierdził, że gdyby radni PiS byli totalną opozycją ("taką jak ta w sejmie"), to już dawno przegłosowaliby uchwałę i poszli do domu. - Po to są sesje, by merytorycznie dyskutować, spierać się - mówił. Apelował, by radni KO uszanowali PiS-owską większość w radzie. - Doradzajcie nam, traktujcie nas jak partnerów, a nie jako zło konieczne - apelował i zażądał przeprosin od Michalskiej-Wilk. Ta odpowiedziała: - To wy mówicie, że zdrowie jest najważniejsze, a teraz chcecie wydłużyć budowę Centrum Rehabilitacji - zarzuciła.
Dariusz Wójcik wycofał ostatecznie wniosek o przesunięcie pieniędzy na budowę zakładu patomorfologii.
W głosowaniu wzięły udział 23 osoby, 12 było za przeznaczeniem niespełna 3 mln zł na budowę rehabilitacji, 2 były przeciw, 9 (wszyscy z PiS) wstrzymało się od głosu.
Bożena Dobrzyńska