Reklama

Radomskie Centrum Sportu będzie ukończone. Dariusz Wójcik (PiS): Psią kupę trzeba sprzątnąć

12 grudnia 2019

Miejski Ośrodek Sportu i rekreacji może rozstrzygnąć przetarg na dokończenie budowy hali widowiskowo-sportowej i stadionu przy ul. Struga. W środę późnym wieczorem radni zgodzili się, by w Wieloletniej Prognozie Finansowej Radomia zapisać dodatkowe 16 mln zł na realizację obiektów.

  P1240425   Podczas nadzwyczajnej sesji rady miejskiej, o zwołanie której wystąpił prezydent, radni - zwłaszcza Prawa i Sprawiedliwości - mieli dziesiątki, a wręcz setki pytań o stan budowy, nadzór nad inwestycją, przebieg postępowania przetargowego, rozliczenia finansowe. Prezydent Radosław Witkowski przekonywał, że miasto i MOSIR padli ofiarą nierzetelnego wykonawcy, jakim był ROSABUD, który praktycznie porzucił rok temu plac budowy. Wyjaśniał, że w sytuacji, kiedy Erekta, firma która wygrała przetarg na dokończenie budowy, nie przystąpiła do podpisania  umowy, najlepszym rozwiązaniem jest powierzenie jej kolejnemu wykonawcy, czyli przedsiębiorstwu Betonox Construcion. Ale ono zażądało za prace ponad 15 mln więcej niż Erekta. Dlatego należało znaleźć w kasie miasta te pieniądze. Prezydent zaproponował, by ich źródłem były obligacje, które wyemitował MOSiR. Pies zrobił na dywanie Radni PiS zarzucali kierownictwu MOSiR i prezydentowi niegospodarność i marnotrawienie publicznych pieniędzy. Przewodniczący klubu radnych PiS zapowiedział, że nie zgodzą się oni na wydawanie z budżetu miasta kolejnych pieniędzy na budowę, bo nie ma gwarancji, że to będą ostatnie złotówki, po które MOSiR przyjdzie do rady. - Nie zakończy się nawet na 200 milionach - mówił Dariusz Wójcik. Przypomniał, że radni PiS proponowali podzielić budowę na trzy przetargi: halę, stadion i układ komunikacyjny. - Wykonawca nie był nierzetelny, tylko wpadł w tarapaty finansowe przez trudną sytuację na rynku - bronił ROSABUD-u. Radni PiS pokazali zdjęcia i film, które zrobili na placu budowy przy Struga. Na fotografiach widać porzucone materiały budowlane, niezabezpieczone wentylatory, doły zalane wodą. - Jak pies zrobi kupę na dywanie, to się tę kupę sprząta. A tam ludzie w kupach dreptali - grzmiał Wójcik. Twierdził, że samo osuszanie murów będzie dużo kosztowało, a "za dwa lata komuś tynk spadnie na głowę". - Kto nawarzył piwo, niech je teraz wypije. Ktoś narobił bałaganu, niech posprząta - radził. Przy Struga brzydko pachnie Wątpliwości radnych próbował rozwiać i prezydent Witkowski, i dyrektor jego kancelarii Mateusz Tyczyński. Wyjaśniali, że samo utrzymanie placu budowy kosztuje miesięcznie 62 tys. zł, bo dostarczane jest tam już ciepło, prąd, obiekt ma ochronę, a zakupione przez ROSABUD materiały budowlane są przechowywane w wynajętych magazynach (koszt tylko tej usługi to 16 tys. zł miesięcznie). Dyrektor Tyczyński tłumaczył, że ogłoszenie trzech przetargów znacznie wydłużyłoby prace, bo postępowanie wymaga czasu. - Przy Struga pozostały po Rosie nie tylko demony, ale także brzydko pachnące substancje i trzeba je usunąć - mówił prezydent Witkowski nawiązując do wypowiedzi Dariusz Wójcika o psie, który zrobił... na dywan. Miejscy urzędnicy przekonywali, że budowa została porzucona i firma, która chce ją dokończyć, ma świadomość w jakim stanie ją przejmuje. - Gdybyśmy osuszali doły, posprzątali teren i kosztowałoby to nas milion złotych, to wtedy moglibyście mówić o niegospodarności - twierdził Mateusz Tyczyński. W konsternację wprawiło radnych nagranie wideo z posiedzenia komisji rady, podczas której prezes MOSiR Grzegorz Janduła mówi, że ktoś z kierownictwa firmy Betonox Construcion to  "kręt", któremu on nie wierzy i nie podpisałby z nim umowy. Prezydent Witkowski nie bronił szefa MOSiR. Przeciwnie, powiedział, że to była "niefortunna" wypowiedź, a on sam nie zna ani prezesa, ani właściciela firmy. - Oceniam ją jedynie poprzez to, co robi w Radomiu: odrestaurowała ratusz, w którym jesteśmy, prowadzi prace rewitalizacyjne w kamienicy Deskurów - wymieniał Witkowski. Sam prezes Janduła nie zabrał głosu. Mateusz Tyczyński i prezydent Witkowski bronili mu dostępu do mównicy. - Jako prezydent mam prawo wyznaczyć osobę do udzielania odpowiedzi. I tą osoba jest dyrektor Tyczyński - bronił się Radosław Witkowski. Zapłacili podwójnie? Radni PiS oczekiwali wyjaśnień, dlaczego MOSiR zapłacił za roboty dwukrotnie podwykonawcom konsorcjum ROSABUD Maxto, przez co miejska spółka okazała się stratna. Najpierw Mateusz Tyczyński, a potem dyrektor Wydziału Inwestycji Urzędu Miejskiego Eugeniusz Kaczmarek tłumaczyli, mechanizm rozliczania się z podwykonawcami. - Ustawa o zamówieniach publicznych mówi, że zamawiający (w tym przypadku MOSiR) i wykonawca (ROSABUD) solidarnie odpowiadają za zapłatę na rzecz podwykonawców. Jeśli generalny wykonawca nie zapłaci podwykonawcy, obowiązek ten spoczywa na zamawiającym - wyjaśnia dyrektor Kaczmarek. Jak dodaje, najczęściej odbywa się to w ten sposób, że podwykonawcy składają oświadczenia, że mają zapłacone - Ale  w tych oświadczeniach oni wskazują tylko zobowiązania tzw. wymagalne, to znaczy na dzień, kiedy on podpisuje to oświadczenie informuje, że złożył fakturę, ale jeszcze nie upłynął termin płatności tej faktury. Wiadomo więc, że wtedy ta płatność dla wykonawcy jest niewymagalna. I niech się zdarzy, tak jak przy hali, że wykonawca zejdzie z placu budowy, to podwykonawca ma niezapłacone - precyzuje dyrektor wydziału inwestycji. MOSiR i miasto podejrzewają, że w przypadku ROSABUD-u mogło dojść do fałszowania dokumentów. Sprawę bada prokuratura. Umowa z "krętem" i dymisja? Dariusz Wójcik domagał się od prezydenta, by ten dał gwarancję, że na Radomskie Centrum Sportu nie trzeba będzie wydać jeszcze więcej pieniędzy. Wtedy - zapewniał - jest gotów pierwszy podnieć rękę "za". Z kolei Łukasz Podlewski (PiS) pytał Witkowskiego, czy zagwarantuje, że "pozwalając na podpisanie umowy z krętem, jakiego nie ma", poda się do dymisji i bierze pełną odpowiedzialność za to, co się ba budowie dzieje? - Jako prezydent Radomia biorę odpowiedzialność za inwestycje, które prowadzi MOSiR. Ale nie jestem prorokiem, nie wiem, co się jeszcze wydarzy - zastrzegał Radosław Witkowski. Po czterech godzinach często zażartej dyskusji i emocji sięgających zenitu przewodnicząca rady Kinga Bogusz zarządziła głosowanie. Wzięło w nim udział 23 radnych; 12 było za przyjęciem projektu uchwały, 12 za (klub KO i Kazimierz Woźniak z Bezpartyjnych Radomian), 8 się wstrzymało (PiS), 3 było przeciw - to Ewa Czerwińska, Piotr Kotwicki i Marcin Majewski (wszyscy PiS). Do tej pory na budowę Radomskiego Centrum Sportu wydano: ponad  66 mln 562 tys. na halę i ponad 26 mln 199 tys. na stadion. Jeśli Betonox Construcion przejmie budowę dostanie na halę prawie 28 mln zł, na stadion niewiele ponad 50 mln i 4 mln zł na układ komunikacyjny. Prezydent Witkowski zapowiedział, że umowa z nowym wykonawcą RCS może być podpisana nawet w czwartek. Betonox Construcion będzie mieć od podpisania umowy na zakończenie wszystkich robót 12 miesięcy. Bożena Dobrzyńska
Tags