Konkurs na dyrektora „samochodówki”. Poprzedni zakwestionował sąd
Ogłoszenie to efekt wyroku Naczelneo Sądu Administracyjnego, który
orzekł, że konkurs na dyrektora "samochodówki" przeprowadzony w
ubiegłym roku przez urząd miejski jest nieważny.
Przypomnijmy: do
drugiego etapu konkursu nie został dopuszczony wieloletni szef ZSS
Wojciech Bernat. Na kopii jednego z dostarczonych przez niego dokumentów brakowało
podpisu, a przewodniczacy komisji, wiceprezyent Ryszard
Fałek, nie zgodził się, by Bernat doniósł oryginał. Bernat zaskarżył
decyzję prezydenta do WSA i w pierwszej instancji wygrał. Wyrok
potwierdził następnie NSA.
Od jesieni ubiegłego roku
"samochodówką" kierował Jarosław Sadal, nauczyciel placówki, którego
prezydent mianował p.o. dyrektora. Jednak i tę decyzję NSA uznał za
podjętą z naruszeniem prawa . Dlatego dwa tygodnie temu prezydent powołał
na p.o. dyrektora Annę Stańczyk, tę samą która wygrała konkurs na
dyrektora w ubiegłym roku, ale nie objęła wtedy stanowiska.
Odpowiedzialny
za oświatę w mieście wiceprezydent Ryszard Fałek mówił nam, że wyrok
sądu uszanuje, ale jest on dla niego szokiem. Dlatego poprosił
Ministerstwo Edukacji o wykładnię przepisów dotycząca organizacji
konkursów. - Chodzi o to, by zasady były jasne, by nikt nie mógł
zarzucić członkjom komisji subiektywizmu - tłumaczył nam podkreślając,
że dlatego nie mógł się zgodzić na doniesienie dokumentu przez Bernata.
Wojciech
Bernat nie wie, czy będzie ponownie kandydował. - Chyba szkoda energii.
Za dużo mnie to wszystko kosztowało. Miasto nie gra fair. Już
kilkakrotnie pokazało, że powołuje na stanowiska osoby z rażącym - jak
ujął to sąd - naruszeniem praawa. Nie mam pewności, czy komisja będzie
obiektywna. W grze w karty jest taka zasada, że nie siada się do stołu
tymi, któtrzy maaa karty znaczone - komentuje.
Bernat jest kandydatem Sojuszu lewicy Demokratycznej na stanowisko prezydenta Radomia w najbliższych wyborach samorządowych.
Bożena Dobrzyńska